Jeśli oczy są zwierciadłem duszy, to wiadomo skąd spokój i iskry ogromnej życzliwości w spojrzeniu sióstr klarysek od Wieczystej Adoracji z Kęt. O takich oczach marzą też mieszkańcy Bielska-Białej.
Do wytrwałego przychodzenia przed tabernakulum i adorowania obecnego w nim Chrystusa zachęcił abp Stanisław Gądecki, który 11 marca przewodniczył uroczystej Mszy św. w kościele klasztornym Zakonu Mniszek Klarysek od Wieczystej Adoracji w Pniewach koło Poznania. Wspólnota ta obchodzi bowiem jubileusz 25-lecia nieustającej adoracji Najświętszego Sakramentu.
Klara miała świadomość, że Pan powołał ją, by była "zwierciadłem i wzorem" nie tylko dla kolejnych pokoleń sióstr, ale także "dla ludzi żyjących w świecie".
Dokładnie w 40. rocznicę utworzenia diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, miesiąc temu - 28 czerwca, biskup diecezjalny w czasie wieczornej Mszy św. w Słupsku uruchomił i pobłogosławił nowe dzieło modlitewne.
– Mamo, tato, idę do seminarium, wstępuję do zakonu! – taka deklaracja wiele zmienia nie tylko w życiu osoby, która słyszy Boże wezwanie. Powołanie w jakimś sensie dotyka całej jej rodziny.
Słupskie klaryski z okazji jubileuszu zakonu "wychodzą" zza klauzury! Wprawdzie nie fizycznie, ale duchowo: wydając album, kręcąc film i wydając tomik poezji.
8 grudnia klaryski rozpoczęły wielkie świętowanie 160. rocznicy istnienia zakonu. Jednymi z owoców roku jubileuszowego są album oraz film, które miały wczoraj swoją premierę w słupskim kościele pw. św. Ottona. Podczas prezentacji wystąpili także słupscy filharmonicy.Zdjęcia: Karolina Pawłowska /Foto Gość
Dokładnie od 6 lutego 1910 r. nieprzerwanie - dniem i nocą - siostry klaryski i wierni odwiedzający ich kościół w Kętach adorują Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
Choć żyją w ukryciu, są jak najbardziej z tego świata i dla niego. W roku jubileuszu zakonu siostry klaryski od Wieczystej Adoracji zapraszają, by zajrzeć za furtę słupskiego klasztoru. Nakręciły też film i wydały album. A to nie koniec jubileuszowych niespodzianek.
Czasem określa się Pana Jezusa jako więźnia tabernakulum. My jesteśmy jakby z Nim uwięzione, żeby dotrzymać Mu towarzystwa – mówi ksieni.
Słynął ze swej skromności i uprzejmości. Nikomu nie odmówił pomocy i dobrego słowa.