- Wcześniej Bóg nie był moim Bogiem, później wszytko się zmieniło - mówi Daniel Pelowski, siedemnastolatek z Koszalina.
– Dzień dobry, czy pani wie, że Bóg panią kocha? Teraz, dzisiaj, zawsze! Jesteś Jego ukochanym dzieckiem – zaczynają rozmowę i błogosławią wszystkim. Także tym, którzy głośno trzaskają drzwiami.
Jest 7 rano. 16 młodych mężczyzn zmierza korytarzami starego poklasztornego budynku do kaplicy. Pochodzą z różnych krajów, ale wszystkich połączyło na ten rok jedno: pragnienie rozpoznania powołania.
Łukasz, zwany Wiecznym, pił kilkanaście piw dziennie. Do tego wódka. Czasem jabol. Po pięciu miesiącach zostawiła go żona. Dno butelkowego dna. A Pan powiedział Wiecznemu: kocham cię! I Wieczny wrócił.
O sytuacji wiary dziś z ks. Dariuszem Kowalczykiem, jezuitą, rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz
– Od pani rejestratorki usłyszałam, że nasza córka może być przyjęta do nefrologa za półtora roku – mówi Stanisława Stasica. – Zaniemówiłam. Ona musiała być przyjęta natychmiast! Oczywiście przyszła myśl o „kopercie”. Ale to Pan Bóg dał nam odpowiedź natychmiast...
O Bogu, który nie daje limitów i daje znać o swoim istnieniu, z Jaśkiem Melą, prezesem Fundacji „Poza Horyzonty”, który w 2002 r. stracił prawą rękę i lewą nogę, a w 2004 r. zdobył oba bieguny, rozmawia Monika Łącka.
Prosimy was, abyście mądrze i roztropnie realizowali wraz z wiernymi świeckimi ducha synodalnego, wsłuchując się w to, co mówi Duch do Kościoła – napisali biskupi polscy w Liście do kapłanów na Wielki Czwartek 2024 roku.
"Ojciec Antonello położył mi ręce na głowę i doświadczyłem spoczynku w Duchu Świętym. Poczułem ciepło, błogość i niezwykłą obecność Boga. Tak, mówię o tym głośno i chcę o tym mówić" - wyznaje bp Edward Dajczak. W doświadczeniu pasterza diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej mieli udział tamtejsi kapłani i częściowo również diecezjanie. Wielu uczestników tych wydarzeń podziela przekonanie biskupa, że "Kościół musi odzyskać świeżość ducha".
Tradycyjna pobożność z mocnym akcentem narodowym? Chorwat-katolik, bo Serb-prawosławny? To prawda tylko po części. Kiedy spotyka się ludzi prawdziwie żyjących wiarą, takie podziały tracą sens.
2 czerwca 1260 roku Tatarzy napadli na Sandomierz. Bł. Sadok, wraz ze swymi 48 towarzyszami, ukrył się przed Azjatami w kościele.