Marzyli o misjach w Afryce, trafili za wschodnią granicę. Ojciec Marcin Januś, ks. Jan Dargiewicz i ks. Artur Garbecki głoszą Ewangelię ludziom żyjącym w dawnych republikach ZSRR, na zgliszczach sowieckiego imperium.
Urodził się 29 września 1887 roku w Tworkowie koło Raciborza. Ukończył studia teologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, święcenia kapłańskie przyjął w 1911 roku we Wrocławiu z rąk kardynała Georga Koppa.
Krzyże i różance z Ziemi Świętej oraz kolorowe kiermasze, to tylko niewielka cześć misyjnej aktywności. Jak wygląda to w praktyce?
Średniowieczna katedra była znakiem czytelnym dla wszystkich. Do kogo przemawiają dzisiejsze świątynie, przypominające skocznie narciarskie? Czy drogi Kościoła i artystów się rozeszły?
Ze wspólnoty, której się pomaga, 10 lat temu staliśmy się wspólnotą, która pomaga.
– Raz, gdy byłem w gościnie u muzułmanów, i usłyszeliśmy dzwon z kościoła, jeden z nich powiedział: – Zbieraj motor i jedź do domu. Masz modlitwę.
O wstawiennictwo Matki Marchockiej nie modlą się w kościele, który budowała, a jej relikwie leżą w klasztorze, którego nigdy w życiu nie widziała.
Po 18 latach zabiegów, protestów, modlitw katolicy z Dniepropietrowska odzyskali swój kościół.
Ludzie potrafią pokonać kilkadziesiąt kilometrów, żeby dotrzeć na tę modlitwę.
W siedemdziesiątym którymś roku, na zimowisku w Warszawie, pani Anna zadała nam „retoryczne” pytanie, czy chcielibyśmy pójść do Teatru Polskiego na przedstawienie czy do kina.
Św. Jakub z Marchii w czasie swoich podróży nie tylko ewangelizował, ale także troszczył się o warunki życia najuboższych.