Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie kosciol.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
W Malezji ponad 1700 katechumenów otrzyma chrzest w czasie liturgii wigilii paschalnej. Lokalna wspólnota odnotowuje wzrost wniosków o przyjęcie do Kościoła w ciągu ostatnich lat.
Liczba poszkodowanych przekroczyła 125 tys.
Z powodu obostrzeń związanych z pandemią malezyjscy muzułmanie musieli zmienić swoje zwyczaje w czasie trwającego od sobotniego wieczoru święta Eid Al-Fitr. Święto jest obchodzone na zakończenie miesiąca postu.
Ojciec Święty mianował dotychczasowego nuncjusza apostolskiego w Burundi, abp Wojciecha Załuskiego swoim przedstawicielem w Malezji i Timorze Wschodnim, a także delegatem apostolskim w Brunei – podało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Chrześcijanie, muzułmanie i buddyści Malezji wzięli udział w międzyreligijnym sympozjum poświęconym dialogowi i współpracy ludzi różnych religii.
Pogarsza się położenie malajskich chrześcijan, którym w październiku sąd zakazał wypowiadać słowa Bóg w rodzimym języku, ponieważ brzmi on tak samo jak w Koranie, czyli Allach.
Redaktor katolickiego tygodnika The Herald w Malezji ks. Lawrence Andrew został oskarżony o podżeganie do działalności niezgodnej z obowiązującym w tym kraju prawem. Duchowny oświadczył bowiem, że tam, gdzie liturgię w kościołach na terenie stanu Selangor sprawuje się w języku lokalnym, tam też nadal będzie używane słowo „Allah”.
Władze stanu Selangor w Malezji skonfiskowały w czwartek w Towarzystwie Biblijnym 321 egzemplarzy Biblii w języku malajskim z uwagi na zawarte w niej zakazane przez sąd tłumaczenie słowa "Bóg" jako "Allah".
W Malezji powróciła kwestia użycia w chrześcijańskiej literaturze słowa „Allah” na określenie Boga. Tamtejsze władze skonfiskowały czasowo 2 tys. egzemplarzy katolickiego tygodnika Herald przeznaczonych do dystrybucji w stanie Sabah.
Malezja zakazuje wyznawcom Chrystusa używać słowa „Allah” na określenie Boga. Choć robią tak od stuleci.
Elżbieta gorszyła otoczenie. Gdy jej mąż, landgraf Ludwik, wracał do zamku, rzucała mu się na szyję i całowała w usta. Wielokrotnie! Przy ludziach!