Dlaczego nie potrafimy/nie chcemy dzielić się wiarą? Tym, co usłyszeliśmy? Co powiedział do nas Bóg...
Najpierw spotkanie, więzi, wspólne doświadczenie działania Boga przez modlitwę. Reszta później.
Będą prężyć muskuły, biec, nabierać rozpędu, znikać za zakrętem, a potem zatrzymają się na kolejnym rozstaju...
Ech, Babko, swoją wiarą i cierpliwością, nie-aniołów przygarniając, więcej pewnie zrobiłaś od armii misjonarzy.
Dzieci z nosami przyklejonymi do szyb, dorośli wyglądający w bramach, cała wioska czeka. Jedno wielkie święto.
Kto w noworoczny wieczór chciał poczytać o tym jak wyglądało narodowe wyznanie wiary czuł się mocno rozczarowany.
Mieliśmy piękne, bo pozbawione jakichkolwiek sensacji święta. Takie normalne.
Wzbudzić ciekawość i sprawić, że zaciekawiony przejdzie drogę o wiele dłuższą i trudniejszą od tej, którą przeszedł Mojżesz.
Czyli co tak naprawdę było w Sakwie Geniusza. Przy okazji o arcybiskupie pustelniku.
Nie wszystko musi być nadęte i poważne, skoro sam Pan Bóg kierował się poczuciem humoru gdy stwarzał takiego na przykład buldoga.
Święty Mamert urodził się na początku V wieku w zamożnej rodzinie zamieszkującej okolice Lyonu.