Łacina nie jest prosta i w dodatku mało używana, a rolę lingua franca przejmuje dziś angielski. Są jednak i tacy ministranci, którym „tertia” (czyt. tercja) nie kojarzy się wcale ze sportem, ani z muzyką.
A co to w ogóle jest? – spytają niektórzy. Dział HR (z ang. human resources) funkcjonuje w każdej większej firmie. Zajmuje się kadrami. Kościół to nie firma, ale o kadry dbać musi. Warto więc czasami ministrantów wysłać na rekolekcje.
– To miejsce wyzwala w ludziach dobro – mówią po prostu. Na wielkie słowa wzruszają ramionami. Nie ma nic wielkiego w karmieniu łyżeczką czy szorowaniu podłóg. Ale jest miłość.
Wystarczyło kilka minut, żeby energia płynąca ze sceny poderwała słuchaczy na równe nogi. Bo gospel to więcej niż śpiewanie: to dzielenie się Bożą radością.
O postaciach ze swoich obrazów mówi: „moje kulfony”. Pędzelkiem nie cyzeluje detali, nie skupia się na formie. Malarstwo Grażyny Szczurek-Tylki nie ma szokować ani przynosić zysków. Ma rozmawiać z drugim. O Bogu.
Katolicy chętnie formują się w różnych wspólnotach. Także w takich, których formalnie nie ma w parafii. Co ich ciągnie na rekolekcje do innych miast i dlaczego są gotowi głosić Ewangelię nie u siebie?
Przez trzy dni spotkań V Forum Charyzmatycznego w Koszalinie 10 prelegentów na różne sposoby podpowiadało uczestnikom, jak płonąć gorliwością w wierze i ewangelizacji.
Zanim zatańczą pod Bramą Rybą, ruszyli w pląsy na miejskim placu. Pilanie uczcili urodziny św. Jana Pawła II i zapraszali na Lednicę.
Co konkretnego można zrobić, żeby uczynić ten świat odrobinę lepszym? – Żyjemy, istniejemy, modlimy się, i to jest jak najbardziej konkret – mówi s. Angelika, karmelitanka bosa z Usole na Syberii.
We franciszkańskiej pustelni czują się jak w domu, nie tylko dlatego, że wyrosła ona między drzewami na leśnej polanie. Dla kilkuset leśników środkowopomorskich Święta Góra Polanowska to miejsce wybrane.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.