Czyli o czym w tym roku nie napisali biskupi.
W Rzymie rusza dziś 35 Europejskie Spotkanie Młodych. To ważne wydarzenie. Przy okazji nam, wcześniej urodzonym, pokazuje inne oblicze młodości.
Gdy święta stają się głównie okazją do spotkań w rodzinie i obfitego jedzenia, a w mediach dominuje akcentowanie słodko-ckliwego ich charakteru, łatwo zagubić istotę.
Co się dzieje? Nic nadzwyczajnego. Po prostu Boże Narodzenie. Świat jakby przycicha.
Hałas szkodzi. Nie tylko ten, który można zmierzyć ilością decybeli. Ten medialny też.
Wiara powinna kształtować ludzkie życie. Niedobrze, gdy staje się narzędziem dla postawienia na swoim.
Drzewa sadzi się zielonym do góry? Ależ skąd! Sadzi się, jak ustalą specjaliści. Dziś subiektywny przegląd prasy o absurdach.
Nie chcę się mądrzyć. Po prostu dzielę się spostrzeżeniami bardziej doświadczonych.
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Nic nie da się zrobić?
Dawniej przeszkadzało, że tylko po hebrajsku czy łacinie. Dziś niby po polsku. Tyle że czasem może się wydawać, że niewiele przez to jaśniejszy. O co chodzi? Oczywiście o Stary Testament.
Święty Augustyn założył stolicę arcybiskupią w Canterbury i dwa biskupstwa – w Londynie i w Yorku.