Jesteśmy wdzięczni papieżowi Franciszkowi za jego troskę o to, by Ewangelia Miłosierdzia Bożego dotarła do każdej rodziny - piszą polscy biskupi obecni na synodzie.
Bycie chrześcijaninem musi kosztować. To zawsze rezygnacja z wielu „okazji” do łatwych rozwiązań. Nie tylko w kwestiach małżeńskich.
Jak to będzie? Ostatni weekend przyniósł wreszcie rozstrzygnięcia. W Rzymie i w Polsce.
Chodzi o postępowanie wobec osób publicznych, które „popierają ustawodawstwo zezwalające na aborcję, eutanazję lub inne zło moralne”.
Najtrudniej jest w niedzielę. Albo podczas rodzinnych uroczystości, pogrzebów najbliższych. Jedni zmagają się w samotności, inni mają wrażenie, że Kościół zamyka przed nimi drzwi świątyń.
Dzieciom może wydawać, że jak czegoś chcą, to tak ma być. Dorosłym nie wypada.
O nadchodzącym synodzie, i nie tylko, z kard. Gerhardem Ludwigiem Müllerem, prefektem Kongregacji Doktryny Wiary, rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz .
Lepiej przesadzić z miłosierdziem czy wepchnąć w beznadzieję?
To (jeszcze) nie ja. Tak abp Rino Fisichella określił to, co działo się w ostatnich dniach w związku z ogłoszeniem papieskiego listu „Miłosierdzie i nieszczęśliwa”.
Droga społecznej, moralnej, religijnej odbudowy rodziny będzie długa. Ale przecież nie jesteśmy w tym sami – rodzinę wymyślił Stwórca świata. Wierzymy w to.
Patron kongresów eucharystycznych przyszedł na świat 16 maja 1540 r. w miejscowości Torre Hermoza w Hiszpanii.