– Wielu znajomych, z którymi zaczynałem, już nie ma. Ci, którzy sobie odpuszczali, staczali się – stawali się alkoholikami, a w skrajnych przypadkach odbierali sobie życie. Talent idzie od Boga, fajnie byłoby tego nie zmarnować – mówi Adrian.
Spotkanie odbywa się w jednym z pomieszczeń Fundacji Hospicyjnej. Iwona Woźniewska, założycielka Stowarzyszenia „180 stopni”, socjoterapeutka i pedagog, dogrywa jeszcze ostatnie szczegóły przez telefon. Za stołem siedzi już Adrian „Lipskee” Lipiński, popper, którego Polska poznała lepiej dzięki jednemu z emitowanych na antenie komercyjnej stacji talent show. DJ Fala, czyli Marcin Oroń, zatroszczył się, aby każdy dostał szklankę wody, bo dzień jest naprawdę upalny. Iwona kończy rozmowę. Wymienia kilka zdań z kolegami. Słychać śmiech. To naprawdę zgrana ekipa.
Bez procentów
Pomysłodawcą i jednocześnie dyrektorem pierwszej edycji Free Art Faktoria Festival jest Marcin.
– Jechałem do Pruszcza Gdańskiego, aby spotkać się z ks. Andrzejem Wieckim i uzgodnić szczegóły koncertu w ramach prowadzonego przeze mnie, Edzia i Elfa projektu muzycznego „Fala zmiany”. Ksiądz natomiast miał trochę inną wizję. Zaproponował, żeby zorganizować coś większego – wspomina Marcin.
DJ Fala pomysł podchwycił i wspólnie ze znajomymi zaczął planować. Ostateczna zgoda na organizację imprezy zapadła na trzy tygodnie przed ustalonym wcześniej terminem. Ich to jednak nie przestraszyło i ze zdwojoną siłą i energią przystąpili do działania. W końcu Free Art Faktoria Festival ma promować dobre wartości, więc – jak sami podkreślają – warto się spiąć, żeby wszystko się udało.
Festiwal adresowany jest szczególnie do młodych ludzi poszukujących własnej tożsamości. – Pracując z młodzieżą, widzę bardzo duży kryzys wartości – młodzi są pogubieni, znudzeni. Nuda jest ich największym wrogiem, bo to właśnie z braku pasji i zainteresowań angażują się w zachowania niepożądane – alkohol, narkotyki, podejmują przedwczesną inicjację seksualną, przejawiają zachowania autoagresywne – przełączają się na używki i, mam wrażenie, że to ich znieczula, odciąga od samych siebie – mówi Iwona. Stąd festiwal będzie próbą pokazania, że poprzez kulturę można spędzić czas inaczej, niż pijąc piwo z kolegami pod blokiem czy wikłając się w historie związane z narkotykami.
– Nauczyłam się już, że żeby dotrzeć do ich głowy i serca, trzeba zrobić to w alternatywny sposób. Jednocześnie nie da się im niczego narzucić. Sami muszą się przekonać, że to fajna „zajawka” – mówi Iwona.
W projekt zaangażowali szereg znanych osób związanych z hiphopowym środowiskiem. – W zeszłym roku najlepiej sprzedającą się płytą w Polsce był album O.S.T.R. Młodzi lubią te klimaty i się w nich odnajdują. Podobnie jak my – uśmiecha się DJ Fala.
Iwona dodaje, że widzi ogromy potencjał profilaktyczny w kulturze ulicznej. – Aby organizować się wokół hip-hopu albo w nim tworzyć, nie potrzeba drogich sprzętów czy wymyślnych ciuchów. Moi młodzi nie potrzebują nawet mikrofonów – kiedy przychodzi im do głowy tekst, rapują ot, tak. Podobnie jest z tańcem – wystarczy kawałek boiska, chodnika albo podłogi i już można realizować swoją pasję – mówi Iwona. Podkreśla jednocześnie, że dzieci i młodzież, z którymi pracuje jako pedagog w Nowym Porcie, wciągnęła do pracy nad płytą. – Pochłonęło ich to bez reszty, stąd nie mają czasu na tzw. głupoty, bo znalazły alternatywę w postaci tworzenia kultury ulicznej – mówi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.