A nie uwaza ksiadz, ze glowny problem to dystans pomiedzy biskupami, ktorzy wydaja sie zyc w "wlasnym swiecie" a "dolami" Kosciola?
Nie wiem, jak to wyglada w praktyce, ale wydaje mi sie, ze wielkosc diecezji i ilosc biskupow w Polsce spokojnie umozliwialaby bezposredni kontakt przynajmniej miedzy proboszczami a biskupem. O czestszych wizytach (nie wizytacjach) w parafiach i spotkaniach ze "zwyklymi" ludzmi nie mowiac. Nie byloby by to niemozliwe.
A wtedy biskupi nie dowiadywaliby sie z prasy, co sie u nich w diecezji dzieje. I moze zamiast zajmowac sie glownie finansowaniem Kosciola i wzywaniem do popierania wejscia TV Trwam na multipleks "poza kolejka", zajeli by sie tym, czym przede wszystkim powinni: czyli zyciem duchowym swoich diecezjan.
Bo kto, jak nie oni, ma "badac duchy i zachowywac co dobre"?
Prości ludzie uwierzyli, że to właśnie ksiądz Natanek został namaszczony przez Boga celu głoszenia jedynie słusznej prawdy. Za kilka lat, czas zweryfikuje ludzką wiarę, w kwestii wiarygodności księdza Natanka.
Podzielam obawy księdza, jednocześni nasuwa mi się myśl, - Dlaczego tak się dzieje? Jestem w Katolickiej Wspólnocie, która prowadzi także od wielu już lat Szkołę Nowej Ewangelizacji, które to powstały po słowach J.P.II. Poświęcam wolny czas, samochód, urlop, pieniądze. Nawet mój proboszcz, a kolega księdza patrzy na mnie jak na idiotę. - Słyszał ksiądz o takich szkołach? - Wie ksiądz co to takiego? Jeżdżąc po polskich parafiach,( czasami także za granicę) które czasami zapraszają szkołę na poprowadzenie kursu lub rekolekcji, dochodzi do rozmów z proboszczami. Proboszczowie w większości bronią się jak mogą prze powołaniem wspólnoty w swojej parafii. Efekt - ludzie szukają sami. Trafiają na ks.Natanka, lub jemu podobnych i mamy to co mamy. Niektórym ludziom nie wystarcza jedynie niedzielna msza, chcą robić coś więcej, chcą zbliżyć się bardziej do Boga. Ks.Natanek takie coś oferuje, a że przy tym wciska kit i własne, czy od znajomych "objawienia", to mamy to co jest. - "Popielaty" nie przepuści takiej okazji i mąci ludziom w głowach. - Co robią hierarchowie? - Co robią księża? - Co konkretnie robi ksiądz, prócz wznoszenia larum? - Pasterze Kościoła nie nadążają!!! Czekają na odpowiednie decyzje "z góry", a potem jak mogą migają się aby odfajkować. Aby zrobić coś dobrego, trzeba się porządnie napracować. - Jakiemu kapłanowi to się chce? Aby było zło, nie trzeba robić nic. - Zły przyjdzie sam.
No wlasnie czy tu chodzi o zla teologie, czy tylko o to, ze ks. Natanek sam sobie robi co chce i jak i nie traktuje biskupa jako swojego przelozonego? Z komunikatu chyba tylko to mozna odczytac, ze ks. Natanek jest w sporze z biskupami i dlatego ludzie powinni go unikac jak tradu.
Nie rozumiem, jak można postawić "minus" przy poście Wojtka? Dlaczego komentarz Jego jest niby bezwartościowy??? Przecież zawarł ważne pytanie - O CO CHODZI??! Posłuszeństwo to jedno, ale sumienie jest ważniejsze. Jezus był posłuszny woli Ojca i gdy przy tej okazji "łamał" jakieś zastane w starożytnej Judei prawa wiary, to zawsze się okazywało, że ich tak naprawdę nie łamał, tylko "widział inaczej". Wystąpienie przeciwko własnemu sumieniu to grzech, odmówienie ślepego posłuszeństwa to cnota. Mówienie wiernym - KTO IDZIE ZA NATANKIEM, GRZESZY, BO DOPROWADZA DO ROZŁAMU KOŚCIOŁA - bez wyłuszczenia, co, prócz nieposłuszeństwa biskupom jest winą Natanka (czyli pytanie Wojtka - o co tam chodzi?) jest próbą perfidnej manipulacji poprzez wywoływanie lęku i poczuciawiny (hello! lęk i poczucie winy - mówi Wam to coś? rozpoznajecie, kto działa tymi metodami????). Uważam, że jedyne, co może zrobić kościół, to działać przez PRAWDĘ, trafiać do sumień, nie poranionych, zalęknionych psychik. Ludzie idąc za Natankiem pokazują Kościołowi - jesteśmy głodni! brakuje nam czegoś! Jadą wiele kilometrów, uczestniczą w trwających kilka godzn Mszach Św. (w ich mniemaniu świętych, stąd z szacunkiem piszę wielką literą, choć pewnie też postrzeżone to zostanie jako złe) - a ci sami ludzie pół godziny we własnej parafii nie mają siły wytrzymać. Odpowiedzcie sobie, mili duszpasterze, dlaczego tak się dzieje? Podobno Kościół po owocach rozeznaje, co jest z Ducha, a co nie? Więc proszę o fakty, o opis owoców. To, że rozłam się w Kościele czyni, to nie koniecznie jest owoc działalności Natanka (chyba, że stosowne badania zostały przeprowadzone, ale badania poprawne metodologicznie, nie jakieś tam wywiady z biskupami). Sądzę, że jako chrześcijanin, nie powinnam oceniać ani Nataka, ani biskupów pochopnie, poczekam na owoce. Dodam, że tyle dzieł w Kościele wydaje złe owoce, a Kościół trzyma je kurczowo i dorabia sztuczną ideologię, by je utrzymać. Jak pisał o.Józef Kozłowski - są to dzieła "dla Boga", które zawsze runą, bo człowiek osadza je na fundamencie własnej pychy, dumy, pragnień, własnego chcenia. Ostają się tylko (na szczęśćie) "dzieła Boga", bo tylko one tkwią na skale. I za to Chwała Panu!
Dziekuje za zrozumienie. Podoba mi sie twoje wyrazenie o tym, ze Jezus "widzial inaczej". Bo wlasnie to rodzi konflikty, ze nie umiemy zaakceptowac i pozwolic innym widziec inaczej. Bo inaczej na wiare patrzy ks. Natanek inaczej ludzie ktorzy do niego przyjezdzaja, inaczej ks. Boniecki, inaczej biskupi itd. Przeciez to ze inaczej ludzie widza swiat widac na przykladzie filozofii ktora ciagle sie zmienia i inaczej pokazuje swiat. Czy biskupi wiec tak latwo moga wskazac grzech u ludzi, ktorych nie znaja? Nie znaja ich historii zycia i motywow wlaczenia sie w takie przezywanie wiary. Owszem ksiadz sprawujacy Eucharystie powinien byc we wspolnocie z calym Kosciolem, ale czy dalo mu sie na tyle wolnosci by szedl za swoim charyzmatem? Wiem sam cos o niezrozumieniu wiernych przez kaplanow i biskupow bo sam bylem w grupie charyzmatycznej w Polsce. I z tego czasu wiem jak malo zaufania maja duchowni do swieckich i tylko dlatego ze nie poznali Boga przez studiowanie teologii, a przez milosc Ducha Swietego.
Biskupi juz sie kilka razy wypowiedzieli. Oczekiwanie, ze biskupi "powinni", ale ks Natanek nic nie "musi" wpisuje sie wlasnie w historie nieposluszenstwa, do jakiego ten kaplan nawoluje.
KAZDY kto chce, moze bez problemu znalezc inne pisma dotyczace tego problemu. np tu: http://info.wiara.pl/doc/929832.Biskupi-jednym-glosem-ws-ks-Natanka
Jak juz ktos napisal: dziela Boze sprawdzane sa zawsze przez posluszenstwo. Tak bylo z wieloma swietymi, ktorzy nawet ladowali w wiezienach Inkwizycji, ktorych dziela wydawaly sie upadac, ale oni wiedzieli, ze jezeli jest to wola Pana Boga, to On sam przeprowadzi swoja wole. My jestesmy tylko "slugami nieuzytecznymi". No ale na to trzeba pokory, a szatan pokory nienawidzi....
Ciekawe jak się ma komentarz autora do naczelnej zasady chrześcijan od ponad 2 tys lat wyrażonej słowami: "posłuszeństwo ponad nabożeństwo"? A czy ksiądz albo ktoś z czytelników spróbował sobie wyobrazić jak do tej sytuacji odniósłby się święty proboszcz z Ars - św Jan Vianey, albo św. O.Pio, albo choćby bł.J. Popiełuszko? Czy biskup może się mylić, być niegodziwcem, sprzeniewierzyć się powołaniu? Może. Ale czy to jest powód do wypowiadania posłuszeństwa, które ksiądz i diecezjalny, i zakonny ślubuje? Czy pamiętacie kto pierwszy wypowiedział posłuszeństwo słowami "nie będę Ci służył!"? Kto powiedział, że niemądre, lękliwej czy inne krytykowane działania biskupów i innych przełożonych kościelnych są bez woli Bożej? Oczywiście nie mówię o posłuszeństwie w ślepocie, ale posłuszeństwie na wzór świętych,których przykłady wymieniłem wcześniej. Może autor tekstu u nich poszukałby inspiracji także do pisania.
Szkoda ze biskupi nie powtorzyli w swoim oswiadczeniu jakie bledy teologiczne sa zawarte w nauczaniu ks. Natanka. Wiekszosc z nas nie jest teologami i moze miez problem z rozeznaniem tego co jest lub nie jest nauka Kosciola w przeslaniu ks. Natanka, tym bardziej ze opiera sie on na prywatnych objawieniach w ktore wg. Kosciola nie musimy wierzyc.
Jak interpretowac zdanie: " Bóg chce, abyśmy Mu służyli, abyśmy powrócili do Niego. Za te akty gwarantuje miłość nad inne narody i błogosławieństwo. Za niewykonanie tej woli Bożej, przyjdzie nam zapłacić dramatem Warszawy z 1944 roku[4].
To wezwanie Boga na ratunek naszej Ojczyzny, skierowane jest przede wszystkim do tej reszty wiernego ludu, która pozostała jeszcze przy Bogu, aby każdy Polak tu na ziemi ojczystej, jak i na obczyźnie, dowiedział się, że Bóg pragnie go ocalić."
wiecej na http://www.piotrnatanek.pl/
Z jednej strony trudno nie zgodzic sie z pewnymi fragmentami, ale czy gdzies w Ewangelii jest mowa o narodzie wybranym? O tym ze Bog obdarza nas swoja miloscia i blogoslawienstwem warunkowo? Przez chrzest jestesmy wybrani, bez wzgledu na narodowosc,by glosic swym zyciem imie Pana, zyc wg. przykazan. Milosc Boga jest bezwarunkowa, a my jakiekolwiek ofiary bedziemy mu skladac nigdy nie bedziemy godni Jego milosci.
Bog chce ocalic tylko Polakow? a co z reszta swiata? Czy tez Polacy maja ocalic swiat? Ale przeciez wierzymy ze ten swiat i Polska ma sie kiedys skonczyc, nasza prawdziwa ojczyzna to ta w niebie.
Nie jestem teologiem dlatego uwazam ze w sprawie ks. Natanka powinni wypowiedziec sie przede wszystkim oni.
maju, - gdyby szatan powiedział Ewie co ją czeka, - Czy zdecydowałaby się na swój czyn? Do dzisiaj nic się nie zmieniło. Wszelkie rozbicia Kościoła przyszły przez nieposłuszeństwo duchownych.
Należy sprawdzić ilu nawróceń dokonało sie za sprawa działalności ks. Natanka !proszę wejść na strone gloria.tv i zapytać o ;kolektywe; -to sa osoby które nawiązały więż z Ks.Natankiem - i toczą ciężki bój aby mógł pozostać ich kaznodzieją !
Po pierwsze,nie ja ten nowy kult stworzyłam. Po drugie,owszem,można już skreślić pewną definicję zjawiska religijnego/sekty/wyznania(?),dla potrzeb którego pozwoliłam sobie użyć pewnego neologizmu. Powiedzmy,że natankizm to ruch religijny,zainspirowany przez ks.Piotra Natanka rozwijający się w opozycji do hierarchii kościelnej,opierający się na niepotwierdzonych objawieniach prywatnych,dążący do wprowadzenia politycznej idei Chrystusa Króla Polski. W wielkim skrócie,rzecz jasna.
Nie wiem kim Pani jest z wykształcenia, może to uzasadnia to co Pani pisze. Kult Chrystusa Króla datuje się nieoficjalnie od bardzo dawna, a oficjalnie od roku 1925, tj. od Encykliki wydanej przez Piusa XI Quas Primas.
W Polsce kult Chrystusa Króla Świata i Wszechświata został niezwłocznie uznany. Jednocześnie w kraju gdzie Maryję uznano za Królową Polski, wśród Polaków naturalny był kult Chrystusa Króla Polski, Ojczyzny okupionej ponad stuletnią niewolą i krwią przodków i powstańców narodowych. Kult ten nie był jednak oficjalnie nigdy ogłoszony.
Objawienia Rozalii Celakówny z lat 30tych, w których Jezus tłumaczy jej, że będzie czczony jako Król Polski przypieczętowały to typowe w Polsce nabożeństwo do Chrystusa.
W Polsce uznawanie Chrystusa za Króla nigdy nie było kontestowane, ale też nigdy nie zostało oficjalnie ogłoszone. W ramach misji prowadzenia procesu beatyfikacyjnego Rozalii Celakówny, prowadzący misję ksiądz Tadeusz Kiersztyn szerzył ideę ogłoszenia Chrystusa królem Polski. Z nieznanych przyczyn, kardynał Dziwisz zatrzymał proces beatyfikacyjny Sługi Bożej, odebrał księdzu Kiersztynowi tę misję i wówczas naturalny kult Chrystusa Króla Polski został dalej kontynuowany przez ks. Piotra Natanka. Ksiądz Natanek pochodzi z tej samej okolicy co Rozalia Celakówna, stąd nie dziwi jego osobiste zaangażowanie, także emocjonalne w ideę podaną przez Chrystusa, którą Sługa Boża ogłosiła światu.
Ksiądz Natanek, urodzony w latach 60tych, nijak nie mógł być i nie jest twórcą tego kultu.
Nie ma żadnych podstaw by kult Chrystusa Króla Polski traktować jak sektę i w dodatku nazywać wyznawców Chrystusa Króla zwolennikami czegoś co Pani stworzyła i nazwała natankizmem.
Mały kwiatku,nie napisałam,że ks.Natanek jest twórcą kultu Jezusa Chrystusa Króla Polski,ale,że dąży do wprowadzenia tej politycznej idei w życie. A czy ks.Natanek tworzy sektę?Dużo na to wskazuje.
Skoro chce Pani wprowadzać wątki polityczne do tematu, to radziłbym się zastanowić, dlaczego Kuria Krakowska nakazała jeszcze za czasów Kard. Macharskiego rozebrać dom rodzinny Rozalii Celakówny, tak, by nie został z niego kamień na kamieniu? Tu są informacje i dowody fotograficzne: http://www.rozalia.krakow.pl/proces/-dom.htm
Następne zagadnienie polityczne. Dlaczego po ukoronowaniu Chrystusa w krakowskiej Bazylice Serca Jezusa, gdzie Rozalia modliła się kiedyś, ofiarowaną przez Polaków z USA złotą koroną, biskupi zamiast uświetnić tę uroczystość ostatecznie w centrum Krakowa, zajęli się pospiesznym i potajemnym zdejmowaniem korony ze skroni Chrystusa? Może Pani wyjaśni, gdzie aktualnie jest ta korona i czy w ogóle istnieje?
A co do sekty. Zachęcałbym, by członkowie Kościoła Katolickiego, zamiast krzyczeć o kolejnej sekcie typu mariawitów, modlili się o jedność Kościoła, który ma prawo różnić się wewnętrznie w swoich odcieniach, jednak powinien być jeden, jak Chrystus jest jeden.
Eskalacja konfliktu, w tym tłuczenie piany "anty - Natankowej" powoduje wzrost napięcia w Kościele i faktycznie może prowadzić do wytworzenia tendencji oddzielenia części wiernych od Kościoła.
maly_kwiatku, co ma decyzja kurii (?) o rozebraniu domu Rozalii do polityki, to tylko ty sam chyba wiesz....
Podobnie z owa korona.
Jedyne co widac z tych decyzji, jezeli wszystkie one zapadaly w Kurii, to fakt, ze nasi biskupi, praktycznie wszyscy jak leci, nie byli nigdy sklonni wyjasniac przyczyn swoich decyzji. Mysle, ze to sie zmienia ku lepszemu, choc powoli. Na szczescie.
Kael, o politycznym wątku w temacie wspomniała Sylwia, więc ona będzie najlepiej wiedzieć, o co jej chodziło.
Ja myślę, że w czasie gdy ludzie zajmowali się zbieraniem dokumentów dla procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Rozalii Celakówny, Kuria Krakowska mogła być zajęta głównie sprawami w Komisji Majątkowej. I pewnie nastąpił jakiś polityczny konflikt zagadnień, dlatego proces beatyfikacyjny Sługi Bożej został zatrzymany.
Idea uznania Chrystusa za Króla Polski, z całą pewnością nie jest polityczna, za to sprawy majątkowe, w tym majątek po rodzinie Celaków jak najbardziej może mieć aspekt polityczny.
No to widac maly:kwaitku, ze to TY nie wiesz, co naprawde glosi ks Natanek a go bronisz.
Otoz to z jego stron byly zadania uznania politycznego Jezusa Chrystusa Krolem Polski.
A poltycznego, bo mialy to zrobic wladze koscielne i panstwowe.
Ja jako katolik i chrześcijanin bronię przede wszystkim prawa Jezusa do naszej miłości i szacunku.
O księdzu Natanku dowiedziałem się latem, gdy kard. Dziwisz postanowił poddać go karze suspensy. Zacząłem interesować się dlaczego. Poznałem niezwykle pełne wiary świadectwo księdza o Sakramencie Małżeństwa, świadectwo, które kardynał wymienił w swoim piśmie jako świętokradcze.
Poznałem idee beatyfikacji Sługi Bożej Rozalii Celakówny i wcielenia w życie jej przekazu o ogłoszeniu Jezusa Królem Polski.
Poznałem szereg homilii i katechez księdza Natanka w różnych sprawach.
Wczoraj dowiedziałem się, że był on pierwszym i jedynym księdzem, który odprawił Mszę Świętą w intencji Europy w Parlamencie Europejskim. Obejrzałem fragmenty tej Mszy.
Nie jestem jakimś fanem samego księdza. I nie jest moim zadaniem tu bronić jego samego, księdza bronią jego własne wypowiedzi i działania i z pewnością Aniołowie wysłani mu przez Boga.
Jest moja intencją obrona prawdy, wiary i miłości. Jest moją intencją prostowanie ścieżek przed Bogiem. Sądzę, że w dużym stopniu na tym samym zależy księdzu Natankowi. Jeśli ktoś widzi w tym politykę to jego problem. Przeżyłem wiele lat w systemie politycznym, w którym wiarę w Chrystusa uważano oficjalnie za politykę. I jakoś wiara przetrwała, a tamta polityka, nie.
Zamiarem moim nie było,broń Boże,wprowadzanie do dyskusji wątków politycznych.Chodziło mi jedynie o to,że idea ukoronowania Chrystusa na Króla Polski ma charakter polityczny.Bo-zakłada zaangażowanie władz państwowych,jak słusznie zauważył KaeL.Taka intronizacja byłaby aktem politycznym,chyba to dla wszystkich oczywiste. W Kościele jest też wielu wyznawców Chrystusa Króla,którzy uznają Jego władzę w całym wszechświecie,a na co dzień szukają sposobów,by koronować Go w swoim sercu.Dla nich nie ma to wymiaru politycznego.To tak tytułem różnicy.
Podzielam zdanie i zarazem obawy ks. Artura Stopki. Wydanie takiego komunikatu przez Radę Stałą Episkopatu Polski musi zastanawiać. Co prawda, to nie cały Episkopat, ale jednak ważne Gremium na czele z Przewodniczącym KEP i Prymasem Polski, które przecież przygotowuje sprawy na posiedzenia plenarne.
Ale bardziej zastanawiająca niż samo oświadczenie jest jego treść. Otóż, moim zdaniem jest to z jednej strony wzmocnienie decyzji lokalnego biskupa sprzed kilku miesiecy, wobec suspendowanego kapłana i jego zwolenników. Ale z drugiej strony ma rację ks. Artur, że treść tego oświadczenia jest w tonie dosyć alarmującym i chyba trochę trąci bezradnością. Katolik zrazu musi sobie postawić pytanie, dlaczego oświadczenie o takiej treści wychodzi z samej góry Kościoła hierarchicznego w Polsce. Może dlatego, że mimo suspensy ks. Natanek nie zaprzestał swojej działalności, a na jego Msze przyjeżdżają tłumy, a kardynała Dziwisza nazywał masonem. Nie znam podobnie jak ks. Artur ilu zwolenników ma ks. Natanek, ale sytuacja moim zdaniem wygląda dosyć poważnie. To oświadczenie nie tylko stwierdza, czy potwierdza, co było znane już wczesniej, że niegodziwe i świetokradzkie są Msze św. sprawowane przez tego kapłana, a rozgrzeszenia nieważne. Ale to oświadczenie dodaje coś nowego, a mianowicie, że „Osoby współpracujące z suspendowanym przyczyniają się do rozłamu wspólnoty wierzących i współdziałają w niszczeniu jedności Kościoła. Popełniają więc grzech, z którego mogą być rozgrzeszeni pod warunkiem odstąpienia od wspierania rozłamu w Kościele i gotowości naprawienia wyrządzonego zła”.
No przyznam szczerze, że to jest moim zdaniem alert dla całego Kościoła, wydany, i tu zgadzam się z ks. Arturem, w dość alarmistycznym tonie. Pytanie moje, połączone z pewną dozą obawy jest takie, czy sytuacja jest na tyle poważna, że uzasadnia podjęte kroki ? Jeżeli tak, to chciałbym się dowiedzieć, jako członek tegoż Kościoła, choć swoje przemyślenia mam, dużo więcej o przyczynach tego stanu rzeczy. Chyba, że są one na tyle bolesne dla Kościoła, że można już dziś mówić o poważnym kryzysie w Kościele, który jest również kryzysem wiary.
Obawiam się, że tak właśnie jest, że na przestrzeni ostatnich lat Kościół się pogubił, nie sprostał nowym wyzwaniom i popełnił sporo błędów i zaniechań. Czy to się da naprawić ? Co raz mniej widzę autorytetów w łonie samego Kościoła, które mogły by temu podołać. Widać, że bardzo brakuje Jana Pawła II. pozdrawiam księdza Artura, oraz dyskutujących.
Te dyskusje,krytyka,rozgłos na temat ks.Natanka nic nie dają dobrego.Księża z mojej parafii modlą się za Niego oddając wszystko w ręce Pana.Więcej modlitwy mniej paplaniny.Ja osobiście poznałam ks.Natanka i mam wielki szacunek do Niego.
Pisze Ksiądz: Nie chce mi się zgłębiać przesłania, które głosi suspendowany duchowny, ale być może będę musiał... Zapytam więc: Może warto najpierw zgłębić, a dopiero potem komentować?
Wszyscy tylko o tym ks. Natanku, a ja nie wiem co on takiego zrobił, że go wywalili? Byli tacy księża z naukowymi tytułami, którzy sami poszli ze struktur Kościoła, a ich prędzej nie wywalili. Czy oni przed odejściem zachowywali się zgodnie z nauką Kościoła? Oni przygotowywali do kapłaństwa młodych kandydatów. Czy oni byli w stanie dobrze ich przygotować?Jak to było? Dzisiaj byli super, a nazajutrz rano wstali i obudzili się mamoniarzami? Nie podoba mi się to wszystko. Jak mam mieć zaufanie do hierarchów, kiedy każdy z nich ciągnie w inną stronę? Nie rozumiem co jest złego w ogłoszeniu Chrystusa Królem Polski, albo co jest złego w krucjacie różańcowej w obronie Ojczyzny?Albo co złego robi Radio Maryja że kard. Dziwisz i bp. Pieronek tak na nie nastawają? Dziwne to tym bardziej, że Jan Paweł II dziękował Bogu za Radio Maryja. Czy Radio Maryja nie jest katolickie? Czy w episkopacie są wrogowie Polski i Polaków? Boże zmiłuj się i oczyść Kościół z jego wrogów i gorszycieli.
Ksiedza Stopke serdecznie zapraszam do dyskusji i nauczania - zgodnie z posiadana wiedza i w duchu jednosci z Kosciolem- powierzonych jego kaplanskiemui sercu ludzi , o,na przyklad tutaj: http://pl.gloria.tv/?media=244655&postings
lub tutaj: http://pl.gloria.tv/?media=244859&postings
Jest wielu mądrych biskupów w Episkopacie,ale nie ma "Wyszyńskiego".A poza tym,nasi szacowni pasterze za bardzo zajęli się sobą.Piszę nieprawdę?A,to już sprawa do dyskusji!
Szanowni komentujący i Ewokacha;-) Dzieła Boże, od tych pozostałych Kościół od setek lat rozróżnia właśnie po tym, że podporządkowane są woli biskupów. Nie na próżno wszyscy konsekrowani przyrzekają posłuszeństwo. Proszę zwrócić uwagę, że jest to jedyne co łączy konsekrowanych zakonników i księży diecezjalnych. Posłuszeństwo, to nie widzimisię, ale fundament świętości! Każdy proces beatyfikacyjny skupia się na tym w pierwszej kolejności, czy kandydat na ołtarze podporządkował się woli przełożonych (w przypadku ks. Natanka jest to kard. Dziwisz). Nie ma mowy o zatwierdzeniu jakiegokolwiek kultu czy objawień przez Stolicę Apostolską jeśli jego krzewiciel nie zgadza się z decyzjami hierarchów. Władza w Kościele przecież też pochodzi od Boga, czy nam się to podoba czy nie! Księża niestety o tym zapominają i kontestują, choćby słowem, zdanie swych przełożonych. Dlatego, wystarczy brak podporządkowania się ks. Natanka decyzjom ks. Kardynała, a w dalszej kolejności całkowita ignorancja dla ogłoszonej suspensy, są w mojej ocenie uzasadnieniem dla reakcji biskupów. Nie rozumiem po co więcej wyjaśniać? Proponuję porównać postawę ks. Natanka z ks. Bonieckim. Jest różnica? Ten Drugi w mediach milczy, choć akurat tutaj można się dopytywać dlaczego, skoro zawsze był posłuszny, a jego słowa nie kłócą się z nauczaniem Kościoła. A Wielkie Dzieła Boże? Myślę, że możemy je spokojnie zostawić Panu Bogu. Jeśli Chrystus Król będzie chciał zostać ogłoszony Królem Polski? (w co szczerze wątpię) Spokojna głowa! Da radę! Chciałby ustanowić kult Miłosierdzia Bożego? Prosił o to siostrę Faustynę. Ta zastanawiała się jak ma to zrobić, skoro przełożeni zwykle kierowali ją do skrobania ziemniaków i innych prostych prac. Jednak zawsze była posłuszna ich woli!!! Nikomu nie chwaliła się, że ma „telefon do Nieba”, w którym słyszy co ma robić. I co? Udało się! Pan Bóg znalazł siły i środki, by po latach odmowy Stolica Apostolska zaakceptowała kult Miłosierdzia. Posłuszeństwem Jezus umacnia świętość swych owieczek!... O czym dążącym do świętości proponuję pamiętać. Konsekrowanym, ale i świeckim, którzy wolę swych biskupów powinni zawsze traktować w duchu posłuszeństwa. Choć oczywiście odczucia mogą mieć różne;-)))Pokora jest jednak bardzo dobrą szkołą życia i świętości! Pozdrawiam
livko - nie chodzi o te gruszki, tylko - po coś tam wlazł!? Gdyby Bóg chciał, byśmy byli posłuszni ludziom bardziej niż własnemu sumieniu, sądziłby nas cudzą miarą, a nie naszą własną. Jezus sprzeciwiał się faryzeuszom, a pełnił Wolę Ojca, prawda? Mówił - "obłudnicy", "groby pobielane" do uczonych w piśmie. Był szaleńcem, umarł z miłości do nas. Szaleńców też kochał, nimi się otaczał, a że jest Bogiem, więc się nie zmienił, co daje pewność, że dalej taki sam jest. Ja rozumiem takich Natanków i uważam że jest różnica podstawowa między wypowiedzeniem posłuszeństwa Bogu (czyli sumieniu własnemu, bo nim Bóg Swoją wolę objawia), a wypowiedzeniem posłuszeństwa ludziom, kimkolwiek by byli. Komisje mogą i powinny badać i zajmować stanowisko w sprawie księdza Natanka, ale nie powinny nim straszyć.
Byłam w Grzechyni dwa razy ale dawno temu. Nie specjalnie się przejęłam, śmieszyła mnie nieco "bigosowa" kompozycja nie całkiem do siebie pasujących elementów, natomiast ksiądz zrobił na mnie dobre wrażenie. Nie na tyle piorunujące, by dalej tam jeździć. Teraz jednak szum wokół niego mnie zaciekawił i z najbliższą okazją zabiorę się do jego Pustelni. Polak jest przekorny a opcja ślepego posłuszeństwa zupełnie obca polskiej i mojej duszy.
Nigdy bym nie przypuszczała, że jakakolwiek msza w rycie katolickim może być "niegodziwa". Sądziłam też,że spór o ważność sakramentów wykonywanych rękami grzesznych księży Kościół ma już za sobą, biskupi mi uświadomili, że teraz ten spór ma kolejny akt.
Gdyby Kościół się zlustrował jak należy, wielu problemów by nie było.
Nie wiem, jak to wyglada w praktyce, ale wydaje mi sie, ze wielkosc diecezji i ilosc biskupow w Polsce spokojnie umozliwialaby bezposredni kontakt przynajmniej miedzy proboszczami a biskupem. O czestszych wizytach (nie wizytacjach) w parafiach i spotkaniach ze "zwyklymi" ludzmi nie mowiac.
Nie byloby by to niemozliwe.
A wtedy biskupi nie dowiadywaliby sie z prasy, co sie u nich w diecezji dzieje.
I moze zamiast zajmowac sie glownie finansowaniem Kosciola i wzywaniem do popierania wejscia TV Trwam na multipleks "poza kolejka", zajeli by sie tym, czym przede wszystkim powinni: czyli zyciem duchowym swoich diecezjan.
Bo kto, jak nie oni, ma "badac duchy i zachowywac co dobre"?
- Dlaczego tak się dzieje?
Jestem w Katolickiej Wspólnocie, która prowadzi także od wielu już lat Szkołę Nowej Ewangelizacji, które to powstały po słowach J.P.II.
Poświęcam wolny czas, samochód, urlop, pieniądze. Nawet mój proboszcz, a kolega księdza patrzy na mnie jak na idiotę.
- Słyszał ksiądz o takich szkołach?
- Wie ksiądz co to takiego?
Jeżdżąc po polskich parafiach,( czasami także za granicę) które czasami zapraszają szkołę na poprowadzenie kursu lub rekolekcji, dochodzi do rozmów z proboszczami. Proboszczowie w większości bronią się jak mogą prze powołaniem wspólnoty w swojej parafii.
Efekt - ludzie szukają sami.
Trafiają na ks.Natanka, lub jemu podobnych i mamy to co mamy.
Niektórym ludziom nie wystarcza jedynie niedzielna msza, chcą robić coś więcej, chcą zbliżyć się bardziej do Boga.
Ks.Natanek takie coś oferuje, a że przy tym wciska kit i własne, czy od znajomych "objawienia", to mamy to co jest.
- "Popielaty" nie przepuści takiej okazji i mąci ludziom w głowach.
- Co robią hierarchowie?
- Co robią księża?
- Co konkretnie robi ksiądz, prócz wznoszenia larum?
- Pasterze Kościoła nie nadążają!!!
Czekają na odpowiednie decyzje "z góry", a potem jak mogą migają się aby odfajkować.
Aby zrobić coś dobrego, trzeba się porządnie napracować.
- Jakiemu kapłanowi to się chce?
Aby było zło, nie trzeba robić nic.
- Zły przyjdzie sam.
Z komunikatu chyba tylko to mozna odczytac, ze ks. Natanek jest w sporze z biskupami i dlatego ludzie powinni go unikac jak tradu.
Posłuszeństwo to jedno, ale sumienie jest ważniejsze. Jezus był posłuszny woli Ojca i gdy przy tej okazji "łamał" jakieś zastane w starożytnej Judei prawa wiary, to zawsze się okazywało, że ich tak naprawdę nie łamał, tylko "widział inaczej". Wystąpienie przeciwko własnemu sumieniu to grzech, odmówienie ślepego posłuszeństwa to cnota. Mówienie wiernym - KTO IDZIE ZA NATANKIEM, GRZESZY, BO DOPROWADZA DO ROZŁAMU KOŚCIOŁA - bez wyłuszczenia, co, prócz nieposłuszeństwa biskupom jest winą Natanka (czyli pytanie Wojtka - o co tam chodzi?) jest próbą perfidnej manipulacji poprzez wywoływanie lęku i poczuciawiny (hello! lęk i poczucie winy - mówi Wam to coś? rozpoznajecie, kto działa tymi metodami????). Uważam, że jedyne, co może zrobić kościół, to działać przez PRAWDĘ, trafiać do sumień, nie poranionych, zalęknionych psychik. Ludzie idąc za Natankiem pokazują Kościołowi - jesteśmy głodni! brakuje nam czegoś! Jadą wiele kilometrów, uczestniczą w trwających kilka godzn Mszach Św. (w ich mniemaniu świętych, stąd z szacunkiem piszę wielką literą, choć pewnie też postrzeżone to zostanie jako złe) - a ci sami ludzie pół godziny we własnej parafii nie mają siły wytrzymać. Odpowiedzcie sobie, mili duszpasterze, dlaczego tak się dzieje? Podobno Kościół po owocach rozeznaje, co jest z Ducha, a co nie? Więc proszę o fakty, o opis owoców. To, że rozłam się w Kościele czyni, to nie koniecznie jest owoc działalności Natanka (chyba, że stosowne badania zostały przeprowadzone, ale badania poprawne metodologicznie, nie jakieś tam wywiady z biskupami). Sądzę, że jako chrześcijanin, nie powinnam oceniać ani Nataka, ani biskupów pochopnie, poczekam na owoce. Dodam, że tyle dzieł w Kościele wydaje złe owoce, a Kościół trzyma je kurczowo i dorabia sztuczną ideologię, by je utrzymać. Jak pisał o.Józef Kozłowski - są to dzieła "dla Boga", które zawsze runą, bo człowiek osadza je na fundamencie własnej pychy, dumy, pragnień, własnego chcenia. Ostają się tylko (na szczęśćie) "dzieła Boga", bo tylko one tkwią na skale. I za to Chwała Panu!
Podoba mi sie twoje wyrazenie o tym, ze Jezus "widzial inaczej". Bo wlasnie to rodzi konflikty, ze nie umiemy zaakceptowac i pozwolic innym widziec inaczej.
Bo inaczej na wiare patrzy ks. Natanek inaczej ludzie ktorzy do niego przyjezdzaja, inaczej ks. Boniecki, inaczej biskupi itd.
Przeciez to ze inaczej ludzie widza swiat widac na przykladzie filozofii ktora ciagle sie zmienia i inaczej pokazuje swiat.
Czy biskupi wiec tak latwo moga wskazac grzech u ludzi, ktorych nie znaja? Nie znaja ich historii zycia i motywow wlaczenia sie w takie przezywanie wiary.
Owszem ksiadz sprawujacy Eucharystie powinien byc we wspolnocie z calym Kosciolem, ale czy dalo mu sie na tyle wolnosci by szedl za swoim charyzmatem?
Wiem sam cos o niezrozumieniu wiernych przez kaplanow i biskupow bo sam bylem w grupie charyzmatycznej w Polsce. I z tego czasu wiem jak malo zaufania maja duchowni do swieckich i tylko dlatego ze nie poznali Boga przez studiowanie teologii, a przez milosc Ducha Swietego.
KAZDY kto chce, moze bez problemu znalezc inne pisma dotyczace tego problemu. np tu:
http://info.wiara.pl/doc/929832.Biskupi-jednym-glosem-ws-ks-Natanka
Jak juz ktos napisal: dziela Boze sprawdzane sa zawsze przez posluszenstwo. Tak bylo z wieloma swietymi, ktorzy nawet ladowali w wiezienach Inkwizycji, ktorych dziela wydawaly sie upadac, ale oni wiedzieli, ze jezeli jest to wola Pana Boga, to On sam przeprowadzi swoja wole. My jestesmy tylko "slugami nieuzytecznymi". No ale na to trzeba pokory, a szatan pokory nienawidzi....
"posłuszeństwo ponad nabożeństwo"?
A czy ksiądz albo ktoś z czytelników spróbował sobie wyobrazić jak do tej sytuacji odniósłby się święty proboszcz z Ars - św Jan Vianey, albo św. O.Pio, albo choćby bł.J. Popiełuszko?
Czy biskup może się mylić, być niegodziwcem, sprzeniewierzyć się powołaniu? Może.
Ale czy to jest powód do wypowiadania posłuszeństwa, które ksiądz i diecezjalny, i zakonny ślubuje?
Czy pamiętacie kto pierwszy wypowiedział posłuszeństwo słowami "nie będę Ci służył!"?
Kto powiedział, że niemądre, lękliwej czy inne krytykowane działania biskupów i innych przełożonych kościelnych są bez woli Bożej?
Oczywiście nie mówię o posłuszeństwie w ślepocie, ale posłuszeństwie na wzór świętych,których przykłady wymieniłem wcześniej.
Może autor tekstu u nich poszukałby inspiracji także do pisania.
Jak interpretowac zdanie: " Bóg chce, abyśmy Mu służyli, abyśmy powrócili do Niego. Za te akty gwarantuje miłość nad inne narody i błogosławieństwo. Za niewykonanie tej woli Bożej, przyjdzie nam zapłacić dramatem Warszawy z 1944 roku[4].
To wezwanie Boga na ratunek naszej Ojczyzny, skierowane jest przede wszystkim do tej reszty wiernego ludu, która pozostała jeszcze przy Bogu, aby każdy Polak tu na ziemi ojczystej, jak i na obczyźnie, dowiedział się, że Bóg pragnie go ocalić."
wiecej na http://www.piotrnatanek.pl/
Z jednej strony trudno nie zgodzic sie z pewnymi fragmentami, ale czy gdzies w Ewangelii jest mowa o narodzie wybranym? O tym ze Bog obdarza nas swoja miloscia i blogoslawienstwem warunkowo? Przez chrzest jestesmy wybrani, bez wzgledu na narodowosc,by glosic swym zyciem imie Pana, zyc wg. przykazan. Milosc Boga jest bezwarunkowa, a my jakiekolwiek ofiary bedziemy mu skladac nigdy nie bedziemy godni Jego milosci.
Bog chce ocalic tylko Polakow? a co z reszta swiata? Czy tez Polacy maja ocalic swiat? Ale przeciez wierzymy ze ten swiat i Polska ma sie kiedys skonczyc, nasza prawdziwa ojczyzna to ta w niebie.
Nie jestem teologiem dlatego uwazam ze w sprawie ks. Natanka powinni wypowiedziec sie przede wszystkim oni.
- gdyby szatan powiedział Ewie co ją czeka,
- Czy zdecydowałaby się na swój czyn?
Do dzisiaj nic się nie zmieniło.
Wszelkie rozbicia Kościoła przyszły przez nieposłuszeństwo duchownych.
Po drugie,owszem,można już skreślić pewną definicję zjawiska religijnego/sekty/wyznania(?),dla potrzeb którego pozwoliłam sobie użyć pewnego neologizmu.
Powiedzmy,że natankizm to ruch religijny,zainspirowany przez ks.Piotra Natanka rozwijający się w opozycji do hierarchii kościelnej,opierający się na niepotwierdzonych objawieniach prywatnych,dążący do wprowadzenia politycznej idei Chrystusa Króla Polski.
W wielkim skrócie,rzecz jasna.
całkiem dobra moim zdaniem definicja. Może zatem twój neologizm typu: "natankizm", znajdzie zastosowanie.
pozdrawiam,
Kult Chrystusa Króla datuje się nieoficjalnie od bardzo dawna, a oficjalnie od roku 1925, tj. od Encykliki wydanej przez Piusa XI Quas Primas.
W Polsce kult Chrystusa Króla Świata i Wszechświata został niezwłocznie uznany. Jednocześnie w kraju gdzie Maryję uznano za Królową Polski, wśród Polaków naturalny był kult Chrystusa Króla Polski, Ojczyzny okupionej ponad stuletnią niewolą i krwią przodków i powstańców narodowych. Kult ten nie był jednak oficjalnie nigdy ogłoszony.
Objawienia Rozalii Celakówny z lat 30tych, w których Jezus tłumaczy jej, że będzie czczony jako Król Polski przypieczętowały to typowe w Polsce nabożeństwo do Chrystusa.
W Polsce uznawanie Chrystusa za Króla nigdy nie było kontestowane, ale też nigdy nie zostało oficjalnie ogłoszone. W ramach misji prowadzenia procesu beatyfikacyjnego Rozalii Celakówny, prowadzący misję ksiądz Tadeusz Kiersztyn szerzył ideę ogłoszenia Chrystusa królem Polski.
Z nieznanych przyczyn, kardynał Dziwisz zatrzymał proces beatyfikacyjny Sługi Bożej, odebrał księdzu Kiersztynowi tę misję i wówczas naturalny kult Chrystusa Króla Polski został dalej kontynuowany przez ks. Piotra Natanka. Ksiądz Natanek pochodzi z tej samej okolicy co Rozalia Celakówna, stąd nie dziwi jego osobiste zaangażowanie, także emocjonalne w ideę podaną przez Chrystusa, którą Sługa Boża ogłosiła światu.
Ksiądz Natanek, urodzony w latach 60tych, nijak nie mógł być i nie jest twórcą tego kultu.
Nie ma żadnych podstaw by kult Chrystusa Króla Polski traktować jak sektę i w dodatku nazywać wyznawców Chrystusa Króla zwolennikami czegoś co Pani stworzyła i nazwała natankizmem.
A czy ks.Natanek tworzy sektę?Dużo na to wskazuje.
Tu są informacje i dowody fotograficzne:
http://www.rozalia.krakow.pl/proces/-dom.htm
Następne zagadnienie polityczne.
Dlaczego po ukoronowaniu Chrystusa w krakowskiej Bazylice Serca Jezusa, gdzie Rozalia modliła się kiedyś, ofiarowaną przez Polaków z USA złotą koroną, biskupi zamiast uświetnić tę uroczystość ostatecznie w centrum Krakowa, zajęli się pospiesznym i potajemnym zdejmowaniem korony ze skroni Chrystusa?
Może Pani wyjaśni, gdzie aktualnie jest ta korona i czy w ogóle istnieje?
A co do sekty.
Zachęcałbym, by członkowie Kościoła Katolickiego, zamiast krzyczeć o kolejnej sekcie typu mariawitów, modlili się o jedność Kościoła, który ma prawo różnić się wewnętrznie w swoich odcieniach, jednak powinien być jeden, jak Chrystus jest jeden.
Eskalacja konfliktu, w tym tłuczenie piany "anty - Natankowej" powoduje wzrost napięcia w Kościele i faktycznie może prowadzić do wytworzenia tendencji oddzielenia części wiernych od Kościoła.
Podobnie z owa korona.
Jedyne co widac z tych decyzji, jezeli wszystkie one zapadaly w Kurii, to fakt, ze nasi biskupi, praktycznie wszyscy jak leci, nie byli nigdy sklonni wyjasniac przyczyn swoich decyzji.
Mysle, ze to sie zmienia ku lepszemu, choc powoli.
Na szczescie.
o politycznym wątku w temacie wspomniała Sylwia, więc ona będzie najlepiej wiedzieć, o co jej chodziło.
Ja myślę, że w czasie gdy ludzie zajmowali się zbieraniem dokumentów dla procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Rozalii Celakówny, Kuria Krakowska mogła być zajęta głównie sprawami w Komisji Majątkowej.
I pewnie nastąpił jakiś polityczny konflikt zagadnień, dlatego proces beatyfikacyjny Sługi Bożej został zatrzymany.
Idea uznania Chrystusa za Króla Polski, z całą pewnością nie jest polityczna, za to sprawy majątkowe, w tym majątek po rodzinie Celaków jak najbardziej może mieć aspekt polityczny.
No to widac maly:kwaitku, ze to TY nie wiesz, co naprawde glosi ks Natanek a go bronisz.
Otoz to z jego stron byly zadania uznania politycznego Jezusa Chrystusa Krolem Polski.
A poltycznego, bo mialy to zrobic wladze koscielne i panstwowe.
O księdzu Natanku dowiedziałem się latem, gdy kard. Dziwisz postanowił poddać go karze suspensy. Zacząłem interesować się dlaczego.
Poznałem niezwykle pełne wiary świadectwo księdza o Sakramencie Małżeństwa, świadectwo, które kardynał wymienił w swoim piśmie jako świętokradcze.
Poznałem idee beatyfikacji Sługi Bożej Rozalii Celakówny i wcielenia w życie jej przekazu o ogłoszeniu Jezusa Królem Polski.
Poznałem szereg homilii i katechez księdza Natanka w różnych sprawach.
Wczoraj dowiedziałem się, że był on pierwszym i jedynym księdzem, który odprawił Mszę Świętą w intencji Europy w Parlamencie Europejskim. Obejrzałem fragmenty tej Mszy.
Nie jestem jakimś fanem samego księdza. I nie jest moim zadaniem tu bronić jego samego, księdza bronią jego własne wypowiedzi i działania i z pewnością Aniołowie wysłani mu przez Boga.
Jest moja intencją obrona prawdy, wiary i miłości. Jest moją intencją prostowanie ścieżek przed Bogiem. Sądzę, że w dużym stopniu na tym samym zależy księdzu Natankowi. Jeśli ktoś widzi w tym politykę to jego problem.
Przeżyłem wiele lat w systemie politycznym, w którym wiarę w Chrystusa uważano oficjalnie za politykę.
I jakoś wiara przetrwała, a tamta polityka, nie.
W Kościele jest też wielu wyznawców Chrystusa Króla,którzy uznają Jego władzę w całym wszechświecie,a na co dzień szukają sposobów,by koronować Go w swoim sercu.Dla nich nie ma to wymiaru politycznego.To tak tytułem różnicy.
Ale bardziej zastanawiająca niż samo oświadczenie jest jego treść. Otóż, moim zdaniem jest to z jednej strony wzmocnienie decyzji lokalnego biskupa sprzed kilku miesiecy, wobec suspendowanego kapłana i jego zwolenników. Ale z drugiej strony ma rację ks. Artur, że treść tego oświadczenia jest w tonie dosyć alarmującym i chyba trochę trąci bezradnością. Katolik zrazu musi sobie postawić pytanie, dlaczego oświadczenie o takiej treści wychodzi z samej góry Kościoła hierarchicznego w Polsce. Może dlatego, że mimo suspensy ks. Natanek nie zaprzestał swojej działalności, a na jego Msze przyjeżdżają tłumy, a kardynała Dziwisza nazywał masonem. Nie znam podobnie jak ks. Artur ilu zwolenników ma ks. Natanek, ale sytuacja moim zdaniem wygląda dosyć poważnie. To oświadczenie nie tylko stwierdza, czy potwierdza, co było znane już wczesniej, że niegodziwe i świetokradzkie są Msze św. sprawowane przez tego kapłana, a rozgrzeszenia nieważne. Ale to oświadczenie dodaje coś nowego, a mianowicie, że „Osoby współpracujące z suspendowanym przyczyniają się do rozłamu wspólnoty wierzących i współdziałają w niszczeniu jedności Kościoła. Popełniają więc grzech, z którego mogą być rozgrzeszeni pod warunkiem odstąpienia od wspierania rozłamu w Kościele i gotowości naprawienia wyrządzonego zła”.
No przyznam szczerze, że to jest moim zdaniem alert dla całego Kościoła, wydany, i tu zgadzam się z ks. Arturem, w dość alarmistycznym tonie. Pytanie moje, połączone z pewną dozą obawy jest takie, czy sytuacja jest na tyle poważna, że uzasadnia podjęte kroki ? Jeżeli tak, to chciałbym się dowiedzieć, jako członek tegoż Kościoła, choć swoje przemyślenia mam, dużo więcej o przyczynach tego stanu rzeczy. Chyba, że są one na tyle bolesne dla Kościoła, że można już dziś mówić o poważnym kryzysie w Kościele, który jest również kryzysem wiary.
Obawiam się, że tak właśnie jest, że na przestrzeni ostatnich lat Kościół się pogubił, nie sprostał nowym wyzwaniom i popełnił sporo błędów i zaniechań. Czy to się da naprawić ? Co raz mniej widzę autorytetów w łonie samego Kościoła, które mogły by temu podołać. Widać, że bardzo brakuje Jana Pawła II.
pozdrawiam księdza Artura, oraz dyskutujących.
Nie chce mi się zgłębiać przesłania, które głosi suspendowany duchowny, ale być może będę musiał...
Zapytam więc: Może warto najpierw zgłębić, a dopiero potem komentować?
Byli tacy księża z naukowymi tytułami, którzy sami poszli ze struktur Kościoła, a ich prędzej nie wywalili. Czy oni przed odejściem zachowywali się zgodnie z nauką Kościoła? Oni przygotowywali do kapłaństwa młodych kandydatów. Czy oni byli w stanie dobrze ich przygotować?Jak to było? Dzisiaj byli super, a nazajutrz rano wstali i obudzili się mamoniarzami?
Nie podoba mi się to wszystko. Jak mam mieć zaufanie do hierarchów, kiedy każdy z nich ciągnie w inną stronę?
Nie rozumiem co jest złego w ogłoszeniu Chrystusa Królem Polski, albo co jest złego w krucjacie różańcowej w obronie Ojczyzny?Albo co złego robi Radio Maryja że kard. Dziwisz i bp. Pieronek tak na nie nastawają? Dziwne to tym bardziej, że Jan Paweł II dziękował Bogu za Radio Maryja. Czy Radio Maryja nie jest katolickie? Czy w episkopacie są wrogowie Polski i Polaków?
Boże zmiłuj się i oczyść Kościół z jego wrogów i gorszycieli.
http://pl.gloria.tv/?media=244655&postings
lub tutaj:
http://pl.gloria.tv/?media=244859&postings
http://gloria.tv/?media=245167
http://gloria.tv/?media=245174
W obydwoch mediach gdzies od 8 minuty.
Zapoznajmy sie,prosze.
Nie na tyle piorunujące, by dalej tam jeździć.
Teraz jednak szum wokół niego mnie zaciekawił i z najbliższą okazją zabiorę się do jego Pustelni.
Polak jest przekorny a opcja ślepego posłuszeństwa zupełnie obca polskiej i mojej duszy.
Nigdy bym nie przypuszczała, że jakakolwiek msza w rycie katolickim może być "niegodziwa".
Sądziłam też,że spór o ważność sakramentów wykonywanych rękami grzesznych księży Kościół ma już za sobą, biskupi mi uświadomili, że teraz ten spór ma kolejny akt.
Gdyby Kościół się zlustrował jak należy, wielu problemów by nie było.