Czym chrześcijanie powinni różnić się od nie- czy inaczej wierzących? W czym powinni upatrywać swojej siły?
Spotkanie w Asyżu jeszcze się nie zaczęło, a już staje się okazją do ważnych deklaracji. Mam na myśli wystąpienie Benedykta XVI podczas dzisiejszej audiencji generalnej. Między innymi powiedział:
„Święty Jan Chryzostom, w jednej ze swoich homilii komentuje: «Dopóki będziemy jagniętami, będziemy zwyciężali, a nawet jeśli otoczy nas wiele wilków, uda się nam je zwyciężyć. Jeśli jednak staniemy się wilkami, będziemy pokonani, ponieważ będziemy pozbawieni pomocy pasterza». Chrześcijanie nigdy nie powinni wpaść w pokusę, aby stać się wilkami pośród wilków. Chrystusowe królestwo pokoju nie rozprzestrzenia się mocą, siłą, przemocą, ale darem z siebie, miłością doprowadzoną aż do skrajności, także wobec nieprzyjaciół. Jezus nie zwycięża świata siłą oręża, lecz siłą Krzyża, który jest prawdziwą gwarancją zwycięstwa. Dla tego, kto chce być uczniem Pana, Jego wysłannikiem konsekwencją tego jest gotowość także na mękę i męczeństwo, utratę swojego życia dla Niego, aby w świecie zwyciężyło dobro, miłość, pokój. To jest warunkiem, by móc powiedzieć, wchodząc w każdą rzeczywistość: "Pokój temu domowi".
Co to znaczy konkretnie? Zrządzeniem Opatrzności odpowiedź przynosi publikowany dziś przez nas wywiad z o. Konradem Kelerem SVD. Wspomina w nim między innymi:
„Przed rokiem byłem w Orisie. Widziałem krwawe żniwo prześladowań. Proszę mi wierzyć, byłem niemal zawstydzony świadectwem wiary tych ludzi. (...) Nieliczni się łamali, ale zdecydowana większość pozostała wierna Kościołowi. Gdy prześladowania ustały, tym, co zaskoczyło najbardziej fundamentalistów, był fakt, że ci prości ludzie przebaczali. Wbrew logice tego świata! Spotkałem kobietę, której zabito męża i brutalnie zgwałcono córkę, a która powiedziała: „Wybaczam im w imię Jezusa Chrystusa”. (...) To zdumiewa fundamentalistów. Skoro sam rząd stanął po stronie prześladowanych – kombinowali – to teraz oni, w odwecie, zaczną palić nasze domy. A tu cisza, żadnego odwetu. Przebaczenie ich rozbroiło. Nowa wiosna Kościoła rozkwita na krwi męczenników. Tertulian pisząc to na przełomie II i III wieku, miał rację”.
Sporo mówi się ostatnio o nowej ewangelizacji. Jednocześnie ubolewamy, że dla wielu wierzących Kościół przestał być domem. Wydaje mi się, że zarówno papieskie nauczanie jak i świadectwo misjonarza przynoszą przynajmniej częściową odpowiedź na pytania dotyczące nieskuteczności podejmowanych przez nas w ostatnim czasie ewangelizacyjnych i katechetycznych wysiłków. My, polscy katolicy, powinniśmy sobie obie wypowiedzi mocno wziąć do serca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.