Głosy innowierców, świeckich filozofów, feministek, mniejszości seksualnych, ateistów, prostych antyklerykałów czy nowej lewicy wyszły, by tak rzec, z podziemia - mówi w Kazimiera Szczuka w wywiadzie dla „Wprost” . Komentuje w ten sposób wynik wyborczy Ruchu Palikota.
Dodaje, że „wiele jest miejsc i środowisk, i bardzo intelektualnych, i bardzo radykalnych, gdzie od lat odbywa się krytyka Kościoła”. - Teraz ta krytyka przestała brzmieć jak bicie piany, jak temat zastępczy, jak „ujadanie piesków", jak to kiedyś powiedział prymas Glemp, jak jakaś niestosowna mowa po nic. Teraz te głosy zaczęły być chciwie słuchane – uważa Szczuka.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.