Episkopat rozpocznie prace nad dokumentem, który w skali ogólnopolskiej nakreśliłby normy dotyczące spraw majątkowych i finansowych Kościoła – powiedział w rozmowie z KAI bp Wiktor Skworc. Jednocześnie wyjaśnia sprawę tzw. drugiego procenta na rzecz wybranego Kościoła.
„Istnieje potrzeba pełnej jawności w zakresie finansów Kościoła. Nie mamy tutaj nic do ukrycia, a otaczanie tych spraw tajemnicą nie ma sensu, staje się bowiem pożywką antyklerykalnych fobii i różnych mitów na temat rzekomo bajońskich sum, którymi obraca Kościół” – wyjaśnia biskup tarnowski.
„Winniśmy wykazywać bilans przychodów i wydatków. Zresztą wielu księży proboszczów już to robi składając wobec wiernych stosowne sprawozdania. Sprawozdania finansowe winny publikować wszystkie diecezje czy instytucje katolickie. Transparentność wzmacnia wiarygodność” - dodaje.
Bp Skworc wyjaśnia przy okazji na czym polega koncepcja wprowadzenia dodatkowego procenta w ramach PIT, który przeznaczany byłby na cele wybranego przez podatnika Kościoła. Chodziłoby tu o odpis podatkowy w postaci drugiego procenta, niezależnie od istniejącej już możliwości przekazania jednego procenta na rzecz organizacji pożytku publicznego. Tak zrobiono np. na Węgrzech. Nieco podobny system działa we Włoszech, gdzie oparty jest na odpisie w wysokości 8 promili od podatku. Zupełnie inny system obowiązuje w Niemczech, gdzie podatek na Kościół jest obowiązkowy i nikt wpisany jako członek określonego Kościoła nie może od niego uciec.
Bp Skworc tłumaczy, że Episkopat gotów jest – w zamian za przyjęcie możliwości „drugiego procenta” - zrezygnować z tzw. Funduszu Kościelnego, na który państwo corocznie wpłaca ok. 89 mln. zł. Oczywiście taka forma wymaga porozumienia między państwem a Kościołem.
Pytany czy widzi wolę polityczną w tym zakresie ze strony ugrupowań rządzących, odpowiada, że „dziś jej nie ma, ale to nie znaczy, że na taką godzinę nie powinniśmy być przygotowani. Podobnie było z konkordatem”.
Bp Skworc dodaje, że Kościół – uzyskawszy możliwość „drugiego procenta” - mógłby wyrzec się ponadto dalszych roszczeń w sprawie zwrotu majątku kościelnego zabranego w okresie powojennym. Zwrócona dotąd została tylko część tego majątku. Jest to ta część, która została skonfiskowana z pominięciem komunistycznego prawa, a w rękach państwa pozostają nadal te kościelne dobra, które zabrano na mocy wprowadzonych przez komunistów ustaw. „Polska jako jedyny kraj postkomunistyczny nie podjęła się rozwiązania tego problemu” – wyjaśnia biskup.
Przypomina ponadto, że premier Tusk, będąc w Nowym Jorku, w marcu 2008 r., obiecywał ustawę reprywatyzacyjną, która miała dotyczyć zarówno osób fizycznych jak i prawnych. Potem w Ministerstwie Skarbu stworzono projekt, z którego wypadły osoby prawne.
Przeczytaj też: Jak finansowane są Kościoły w Europie i USA?
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.