Dni Pamięci Wielkich Polaków

Już po raz 11. odbędzie się uroczystość poświęcona pamięci Wielkich Polaków – Stefana Kardynała Wyszyńskiego i Jana Pawła II. Jak co roku wierni spotkają się w Stoczku Klasztornym oraz na lotnisku Kętrzyn Wilamowo.

Dni Pamięci Wielkich Polaków BP Lotniska Kętrzyn Wilamowo Fragment „Zapisków Więziennych”

 

… 6.X. 1954, środa. Stoczek Warmiński-Prudnik Śląski… Śniadanie, ostatni spacer po ogrodzie, pod oddaniu naszych rzeczy, które o godzinie 10.00 odwieziono na samolot. O godzinie 12.15 wyruszyliśmy w kierunku na Bartoszyce, Kętrzyn. Samolot stał pod Kętrzynem, na polu przyległym do lasów, w którym mieściła się Kwatera Hitlera.

Samolot startował o godzinie 13.00, stały kierunek lotu – południowo – zachodni. Lecieliśmy w nieznane. Rozpoznaliśmy Jeziora mazurskie, przelot przez Wisłę. Później wznieśliśmy się ponad pułap chmur i już nic nie widzieliśmy, aż – Odrę. O godzinie 15.00 lądowaliśmy na polach, w pobliżu miasta, którego nie mogłem rozpoznać.

Wiedziałem, że jesteśmy gdzieś na Opolszczyźnie. Później okazało się, że lądowaliśmy koło Nysy, skąd przez Głuchołazy dojechaliśmy samochodami do Prudnika Śląskiego. Trzeba było jednak czekać w samolocie do godziny 18.00. Dopiero w ciemnościach wyszliśmy z samolotu i zajęliśmy miejsca w samochodach….

Zatrzymaliśmy się przy domu, położonym w lesie, który był przeznaczony na nowe miejsce pobytu. Był to klasztor Franciszkanów pod Prudnikiem, zmieniony na nowy „obóz izolacyjny”.

 

10.X.1954, niedziela. Sposób przewiezienia nas ze Stoczka do Prudnika zasługuje na uwagę – jako „kawałek” policyjny, w który włożono wiele energii i ostrożności. Na kilka dni przed wyjazdem widzieliśmy jakiś samolot upatrujący miejsce do lądowania; trwało to krótko, poczerń zniknął nam z oczu za drzewami. W dniu wyjazdu najpierw wywieziono księdza i siostrę. Ja miałem jechać drugim samochodem….

…Przy wyjeździe z bramy zewnętrznej na placu przedkościelnym byliśmy przedmiotem zainteresowania dzieci szkolnych, które przysiadały, aby lepiej widzieć, kto jedzie w aucie. Wyczułem , że te dzieci „coś” wiedzą. Droga na lotnisko trwała około 3 kwadranse i moi konwojenci byli podenerwowani. Z daleka zobaczyłam samolot stojący w pustym polu, a przy nim nie widać było żywej duszy. Natomiast wokół, pod lasami, widać było sylwetki ludzi, pilnujących dostępu do miejsca startu. Gdy wszedłem do samolotu, zauważyłem, że zarówno siostra jak i ksiądz byli wyraźnie zaniepokojeni i może lękali się, że nie przyjadę i że będą musieli sami podróżować. Start odbył się doskonale…”

 

Stefan Kardynał Wyszyński

Fragment „Zapisków Więziennych”

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11