Dojrzały chrześcijanin zna podstawy swojej wiary i umie jej bronić. Obrona wiary to inaczej apologia. „Apologia Kościoła dziś” – pod takim hasłem po raz pierwszy w Gdańsku spotkali się specjaliści teologii fundamentalnej z całej Polski. Na kilka fundamentalnych pytań odpowiada współorganizator tego wydarzenia ks. dr Filip Krauze.
Andrzej Urbański: Czy może Ksiądz wyjaśnić, czym zajmują się teologowie fundamentalni?
Ks. dr Filip Krauze: – Istotę teologii oddaje znakomicie słowiański termin „Bogosłowie” – Słowo o Bogu, a zarazem Słowo Boże – Słowo pełne Boga. Jest więc teologia z jednej strony mądrością – Boską i ludzką, z drugiej – nauką z wszelkimi tego konsekwencjami. Podstawowe działy teologii to teologia historyczna, systematyczna i praktyczna. Na wykładach ze studentami porównuję ten fakt do widelca bądź łyżki, właściwie do sposobu ich produkcji. Najpierw trzeba wydobyć rudę żelaza, następnie ją przetopić i rozwalcować, w końcu – wytworzyć pożądane produkty. Tym wydobyciem rudy, czyli badaniem źródeł wiary i teologii, jest właśnie teologia historyczna – nauki biblijne, historia Kościoła, patrystyka i patrologia – badanie nauki ojców Kościoła, która wchodzi już bardziej w zakres „huty”, czyli teologii systematycznej. Dane Pisma Świętego i Tradycji trzeba usystematyzować, czyli podać systematycznej refleksji. Tutaj mamy z kolei teologię dogmatyczną, fundamentalną, moralną i duchowość. W końcu teologia praktyczna, która zajmuje się zastosowaniem wytworzonego surowca. Taką „łyżką” do spożywania słowa Bożego może być np. homiletyka, ale też katechetyka, teologia pastoralna etc.
To rzeczywiście dużo więcej niż pobożne opowieści – z takim bowiem stereotypem najłatwiej się spotkać. Ale czym dokładnie zajmuje się teolog fundamentalny?
– Teologia fundamentalna plasuje się dokładnie pośrodku wspomnianego „procesu wytwórczego” i zajmuje się wiarygodnością objawienia chrześcijańskiego. Teolog dogmatyczny nie musi się już o nią martwić. Zajmuje się treścią objawienia. Nam – „fundamentalistom” – wolno zadawać „niewygodne”, aczkolwiek podstawowe pytania: Skąd wiadomo, że Jezus jest Bogiem? Czy Bóg może się w ogóle objawić? Czy są możliwe cuda? Na czym polegają objawienia prywatne? Dlaczego stwierdzenie „Chrystus TAK – Kościół NIE” jest fałszywe? Dlaczego Kościół jest święty, choć składa się z grzeszników? Nie musimy za to stawiać pytania o istnienie Boga, robią to za nas metafizycy i filozofowie religii.
Jednym z zagadnień, którym się zajmujecie, jest apologia Kościoła we współczesnym świecie – w przekroju geograficznym przez poszczególne kontynenty. Co to znaczy?
– Temat „Apologia Kościoła dzisiaj” kieruje nas w stronę eklezjologii – nauki o Kościele. A bardziej szczegółowo chodzi o to, w jaki sposób Kościół (nie tylko rzymskokatolicki) na różnych kontynentach jest kontestowany, a nawet zwalczany, prześladowany i w jaki sposób na to odpowiadają teologowie, a także pozostali ludzie Kościoła.
Pozostali ludzie Kościoła, czyli także wierni świeccy. Ale cóż oni mogą mieć wspólnego z apologią?
– Trzeba budzić powszechną świadomość, że potrzeba apologii, czyli wielotorowej obrony wiary i Kościoła, nie jest zjawiskiem lokalnym. Prześladowania przybierają w świecie różne formy. W Iraku, Sudanie, Chinach czy Indiach giną tysiące chrześcijan. Ale to nie jest jakiś problem egzotyczny. W Polsce na przykład jesteśmy systematycznie poniżani, policzkowani. Publicznie drze się i znieważa Pismo Święte, a sądy i tzw. opinia publiczna mówią, że nic się nie stało. Co więcej, bluźniercę nagradza się występami w telewizji utrzymywanej z pieniędzy podatników – w większości katolików. Kapłanów i ludzi Kościoła chętnie przedstawia się w mediach jako osoby patologiczne. Ludzie dają się zdalnie sterować antykatolickimi tygodnikami. Wiele podróżowałem po świecie, ale tak alergicznych reakcji na strój duchowny jak w Polsce nigdzie nie spotkałem. Łącznie z tym, że przed miesiącem jacyś dewianci próbowali w biały dzień na „Monciaku” w Sopocie zedrzeć habity z dwóch spacerujących zakonnic. Tak więc obecność ludzi świeckich na takich konferencjach jest jak najbardziej pożądana. A jeszcze bardziej potrzebna jest społeczna dojrzałość, wytworzenie adekwatnych reakcji w obronie człowieka, wspólnoty oraz ich istotnych wartości.
Dyskusja na tematy fundamentalne wciąż trwa?
– Z zarysowanej wyżej perspektywy – z pewnością. Nie jest łatwo leczyć się z przekonania, że rację ma ten, kto głośniej krzyczy. „Cum tacent clamant” [milcząc, krzyczą – przyp. autora] – można powiedzieć o Kościele męczeńskim Chin czy dawnego ZSRR. Na przytoczonych chociażby pobieżnie przykładach widać, że dotyczy to w dużej mierze także i naszego podwórka. Jednym z lekarstw jest na pewno uświadomienie sobie przez szerokie rzesze chrześcijan racjonalnych podstaw wiary. Wierzymy bowiem nie dlatego, że tak łatwiej czy prościej, ale dlatego, że wiara jest prawdziwa, a religia – wiarygodna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).