Niemcy są krajem wielowyznaniowym. Papież przyjeżdża do kraju Marcina Lutra. Ojciec Święty przybywając do Niemiec musi to uwzględnić.
Istniejące w kilkunastu krajach Partie Pirackie od kilku lat tworzą międzynarodowy ruch społeczno-polityczny, który postuluje ochronę życia prywatnego i wolny dostęp do dóbr kultury, poprzez wzmocnienie ochrony danych osobowych oraz osłabienie ochrony własności intelektualnej. Niemiecka Partia Piracka powstała w 2006 r.
W najbliższy czwartek Benedykt XVI nie pierwszy raz przekroczy progi niemieckiego parlamentu Bundestagu. Jako prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, kard. Joseph Ratzinger pod koniec listopada 2000 przebywał w budynku Reichstagu na prywatne zaproszenie ówczesnego sekretarza stanu Hansa Joachima Stelzla.
Wtedy pracujący tam portier zaanonsował przybyłego gościa słowami: „A oto jest kardynał z Rzymu...” Obecnie „były kardynał z Rzymu“ przybędzie jako papież na oficjalne zaproszenie przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta i wygłosi przemówienie.
Od momentu ogłoszenia oficjalnej wizyty nie ustają dyskusje wokół wystąpienia głowy największej wspólnoty religijnej świata, który stoi równocześnie na czele państwa watykańskiego, podmiotu prawa międzynarodowego. Papieskie wystąpienie zbojkotują prawdopodobnie laiccy parlamentarzyści z SPD, partii Zielonych i lewicowych „Die Linke”, którzy uważają, że obecność Benedykta XVI w Bundestagu narusza świecki charakter niemieckiego państwa. Jednak większość deputowanych ma wielkie oczekiwania wobec papieskiej wizyty i wystąpienia.
Papież ma przybyć do Reichstagu o godz. 16.15 i przekroczy jego progi bramą wschodnią. Tam powita go przewodniczący i szefowie wszystkich frakcji parlamentarnych. Potem uda się do sali plenarnej, gdzie przewodniczący Bundestagu wygłosi mowę powitalną, a po nim głos zabierze Benedykt XVI.
Ok. 17.15 papież spotka się w jednej z sal parlamentu z przedstawicielami wspólnoty żydowskiej. Po spotkaniu uda się na Stadion Olimpijski w zachodniej części Berlina, gdzie odprawi Mszę św. Ok. 350 deputowanych zamierza wziąć w niej udział.
Szef Bundestagu Lammert zaprosił papieża już 2006 r., aby w czasie, kiedy Niemcy sprawowały w Unii Europejskiej prezydencję, wygłosił przemówienie z okazji 50. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich. Oczekuje się, że papież nie tylko odniesie się do niemieckiej sytuacji, ale również przypomni o duchowych i chrześcijańskich podstawach Europy.
Przypomina się, że bezprecedensowy bojkot wystąpienia papieża przed parlamentem miał miejsce w 2002 r. w Rzymie. Wtedy przed połączonymi izbami włoskiego parlamentu przemawiał Jan Paweł II. Papieża Polaka nie chciała wysłuchać grupa radykalnie laickich deputowanych.
W Berlinie przeciwnicy papieskiej wizyty skupili się wokół pochodzącego z Saksonii deputowanego SPD Rolfa Schwanitza, który nazwał ją "ukościelnianiem polityki”. Podobnie wypowiadają się politycy z lewicowej „Die Linke”. "Papież nie ma czego szukać w parlamencie“ – nawołuje Ulla Jelpke. Ponad połowa z jej 76-osobowego ugrupowania nie weźmie udziału w spotkaniu. Natomiast niektórzy deputowani z partii Zielonych chcą ostentacyjnie wyjść z sali, gdy głos zabierze papież.
W sumie papieską wizytę zamierza zbojkotować ok. 100 niemieckich parlamentarzystów. Ale miejsca w sali plenarnej nie pozostaną puste. Pragną je zająć byli deputowani do Bundestagu.
Przed Bundestagiem z okazji różnych uroczystości głos zabierało wielu zagranicznych gości, m.in. węgierski pisarz żydowskiego pochodzenia Imre Kertesz, hiszpański pisarz Jorge Semprun, prezydent USA George W. Bush, sekretarz generalny ONZ Kofi Annan oraz Nelson Mandela z RPA.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.