„Zrobimy wszystko, co możemy jako Kościół, aby promować przyjaźń i zrozumienie między nami a muzułmanami” – zapewnił katolicki arcybiskup Jos w Nigerii, Ignatius Kaigama. Odniósł się on w ten sposób do nowej fali przemocy, jaka przetacza się przez stan Plateau w środkowej części kraju.
W kolejnych starciach etniczno-religijnych zginęło od zakończenia islamskiego postu ramadanu kilkadziesiąt osób.
Abp Kaigama zauważył, że konflikt nie ma jedynie charakteru religijnego. W jego przekonaniu jest on zakorzeniony w głębszych problemach politycznych i społecznych, takich jak choćby kontrola żyznych pól uprawnych.
„Bardzo wygodne dla rządzących jest twierdzenie jakoby źródłem całego kryzysu była religia, że walczą ze sobą chrześcijanie i muzułmanie – stwierdził nigeryjski duchowny. –Tymczasem istnieje dużo napięć. Wiele głęboko zakorzenionych przyczyn winno znaleźć właściwsze rozwiązania, a to nie zostało zrobione” – zauważył abp Kaigama.
Dodał zarazem, że ma dobry kontakt ze zwierzchnikami muzułmańskimi, którzy potępiają szerzenie w ten sposób kultury śmierci i przemocy.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.