Polacy w Rzymie modlili się za Ojczyznę i wybór papieża

Podczas Mszy przy grobie świętego Jana Pawła II.

Reklama

Patrzymy w tych dniach wyostrzonym wzrokiem na komin kaplicy sykstyńskiej. Czekamy na dym, najbardziej na ten biały i na habemus papam - wskazał rektor Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie ks. Adam Sycz podczas Mszy św. sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie.

Ks. Adam Sycz nawiązał do czytania z Dziejów Apostolskich, gdzie św. Paweł zwraca się do starszych w Efezie i przestrzega lokalny Kościół przed „drapieżnymi wilkami” - tymi, którzy będą głosić fałszywą naukę i odciągać ludzi od Boga.

„Ja bym chciał, żeby te wilki były straszne, by siały grozę zniszczenia, żeby ganiały za nami z wyszczerzonymi kłami, bo wiedzielibyśmy bynajmniej kogo się bać i przed kim uciekać. A to tak nie jest - zaznaczył ks. Sycz. - Drapieżny wilk może mieć dziś marynarkę i krawat, albo dobrze skrojony żakiecik i nie pazury, a modne paznokcie. I jest miły. I opowie ci drapieżny wilk o prawach człowieka (o obowiązkach raczej nie wspomni), o tym, że życie ludzkie zaczyna się dopiero po urodzeniu, o nowoczesnych modelach rodziny. Wilk powie, że tylko głupie owce słuchają pasterza, a mądre są niezależne”.

Potrzeba Dobrego Pasterza

Jak zaznaczył rektor Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie, wobec powyższego „potrzebujemy pasterza, żeby wskazał nam wilka i by nas bronił. By ukazywał nam prawdę, produkt bardzo dziś poszukiwany. By owcę wierną doceniał, a zagubione sprowadzał na prawą drogę”.

To Jezus jest Dobrym Pasterzem. Ks. Sycz podkreślił jednak, że „wiele owiec nie chce wracać do owczarni, a gdybyś chciał taką ratować, to ona cię jeszcze może kopnąć. Bo problem jest wcześniejszy i polega na zgubieniu prawdy”. Kaznodzieja dodał, że „owca zagubiona nie wie, że jest zgubiona. W takiej sytuacji najemnik by się zraził, obraził i uciekł. Dobry pasterz będzie wiedział, co robić”.

Przykład św. Stanisława, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski

Jako przykład pasterza, który naśladował Chrystusa, ks. Adam Sycz wskazał patrona dnia - św. Stanisława. „Mógł cicho siedzieć i żyć trochę dłużej. On jednak się odzywał. Brał w obronę swój lud, sprzeciwiając się tym samym królowi” - mówił kaznodzieja. Dodał, że męczeńska krew św. Stanisława „do dziś ma moc i woła o sprawiedliwość i o pokój. Według słów Pana Jezusa, pasterz oddaje swoje życie za owce. Nie boi się, że go w internecie opiszą, zdyskredytują, że go zamkną do więzienia, pobiją albo zabiją. Tych rzeczy boi się najemnik, ale nie pasterz”.

Jak w każdy czwartek, Msza św., którą koncelebrowało około 40 kapłanów zgromadziła wielu uczestników, którzy wraz z całym Kościołem powszechnym oczekują na wybór 267. papieża. Z racji uroczystości św. Stanisława Msza św. była też okazją do modlitwy za Ojczyznę, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12

Reklama