O księżach, którzy nie powinni uczyć w szkole, Mszy św. za katechetkę i o różnicach między talentem a warsztatem pedagogicznym z ks. dr. Marcelim Coglem, dyrektorem Wydziału Katechetycznego w Katowicach, rozmawia ks. Roman Chromy.
Jaki jest statystyczny katecheta archidiecezji katowickiej w opinii wizytatora?
– Uważam, że nie ma powodów do tego, aby czuli się nauczycielami drugiej kategorii. Widzę to, uczestnicząc w komisjach egzaminacyjnych i kwalifikacyjnych na nauczyciela mianowanego i dyplomowanego. Porównuję katechetów z nauczycielami innych przedmiotów. Katecheci mają olbrzymi dorobek zawodowy, szerokie spektrum działalności i są autentycznie zakorzenieni w życiu szkoły. Są nagradzani przez dyrektorów. Nauczyciel religii jest zwyczajnie członkiem rady pedagogicznej i ma te same obowiązki co inni nauczyciele. Nie ma żadnych przywilejów ani taryfy ulgowej.
Każdego roku trafiają do szkół absolwenci śląskiego seminarium i Wydziału Teologicznego.
– Obserwuję, że księża są świetnie przygotowani do pracy z młodzieżą. Uczą zasadniczo w szkołach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. To są entuzjaści i pasjonaci. Umiejętności katechetów, zarówno duchownych, jak i świeckich, weryfikuje proces zdobywania stopni awansu zawodowego. Zdarza się, że dyrekcja informuje nas – wizytatorów, że „słabej” katechetki nie będzie dalej zatrudniała w szkole. Procedury wyznaczone Kartą nauczyciela ułatwiają nam spokojną selekcję. Nie trzeba stosować „siłowych rozwiązań”.
Tym bardziej że katecheci są nie tylko nauczycielami, ale również świadkami wiary dla uczniów i innych nauczycieli.
– Papież Paweł VI powiedział, że dzisiaj świat nie słucha nauczycieli, tylko słucha świadków. Ksiądz w pokoju nauczycielskim najpierw jest postrzegany jako kapłan, a dopiero potem jako nauczyciel religii. Podobnie postrzega go młodzież. Najpierw chce widzieć księdza jako człowieka, który się uśmiecha, jest pogodny i życzliwy. Taki katecheta jest częścią tzw. modelu katechezy komunikacyjnej. Dominuje w nim relacja, a potem to, co nauczyciel proponuje uczniom.
Abecadło księdza katechety jest proste: ma być człowiekiem, pasterzem i nauczycielem. A katecheci świeccy?
– Są pedagogami profesjonalnie przygotowanymi do pracy, z misją biskupa diecezji, który posyła ich głosić słowo Boże. Kiedyś katechetka zapytała mnie na wielkopostnym dniu skupienia: „Wychodzę niebawem za mąż. Będę za parę miesięcy żyła jednak tylko w związku cywilnym z przeszkodą do zawarcia sakramentalnego małżeństwa. Czy już się zwolnić ze szkoły?”. Kiedy okazało się, że ślub cywilny przewidzieli tuż po wakacjach letnich, odpowiedziałem jej: „Proszę dokończyć rok szkolny”. Ten przykład świadczy o wielkim wyczuciu katechetów i odpowiedzialności w środowisku pracy.
Na jakie wartości wskazałby Ksiądz w wychowaniu dzieci i młodzieży?
– Stawiam na rodzinę i wierność zasadom moralnym, które wynikają z Dekalogu, z przykazania miłości i z Ewangelii. To główny cel katechezy. Dla pewnej symetrii, w przezwyciężaniu prywaty i indywidualizmu u obywateli, należy kształtować w młodych zdrowy patriotyzm i odpowiedzialność za życie społeczne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).