O księżach, którzy nie powinni uczyć w szkole, Mszy św. za katechetkę i o różnicach między talentem a warsztatem pedagogicznym z ks. dr. Marcelim Coglem, dyrektorem Wydziału Katechetycznego w Katowicach, rozmawia ks. Roman Chromy.
Ks. Roman Chromy: Załóżmy taką sytuację: po upadku komuny nauczanie religii nie wróciło do polskiej szkoły. Jest rok 2011, a księża uczą w salkach przy parafii. Jaka byłaby to katecheza i dla kogo?
Ks. Marceli Cogiel: Muszę trochę powróżyć z fusów. Na pewno frekwencja na katechezie byłaby o wiele niższa i nie dysponowalibyśmy tak świetnie wykształconą kadrą jak obecnie. Katecheci mają motywację, aby studiować i podnosić kwalifikacje. Przy parafii, tak jak kiedyś, nie wymagalibyśmy od nich wyższego wykształcenia. Wystarczyłaby matura, studium katechetyczne itd. W sensie jakościowym katecheza byłaby więc na niższym poziomie.
Jest Ksiądz za katechezą w szkole?
– Oczywiście, tym bardziej że taki był europejski model nauczania. Katecheza ma prawo być realizowana w szkole. W niektórych krajach Europy Kościół jest „niewydolny”, żeby zorganizować ją na taką skalę jak w Polsce.
Księża uważają, że zasadniczym minusem wejścia katechezy do szkół jest utrata kontaktu m.in. z młodzieżą przy parafii.
– Do tej krytyki mam negatywny stosunek. Przed laty duszpasterstwo najmłodszych ograniczało się do popołudniowej katechezy dzieci i młodzieży przy parafii. Nazywaliśmy tę pracę duszpasterstwem, a to była po prostu katecheza. Obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby duszpasterze w dalszym ciągu, mając do dyspozycji pomieszczenia przy parafii i czas po południu, tworzyli grupy apostolskie.
Ale jak zachęcać młodych do zaangażowania w parafii, skoro mają już dwie godziny religii tygodniowo w szkole?
– Jestem realistą. Wiem, że nie wystarczy w niedzielę zaprosić z ambony dzieci lub młodzież, a salki będą pełne. Znam jednak katechetów i katechetki, którzy gromadzą wokół siebie na przykład kilkudziesięcioosobowe grupy Dzieci Maryi albo oazowiczów. Bo mają chęci, talent i doświadczenie.
Zgadza się Ksiądz z przekonaniem niektórych księży, jasno deklarujących, że nie nadają się do szkoły.
– Zgadzam się. I taki ksiądz nie powinien uczyć w szkole.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.