Niedawno minęła 520. rocznica urodzin Ignacego Loyoli, mistyka i założyciela zakonu jezuitów. Z tej okazji brytyjski portal jezuicki 'Thinking Faith' przypomniał tekst oksfordzkiego teologa, o. Philipa Endeana SJ sprzed 20 lat, zestawiający dwóch gigantów chrześcijańskiej duchowości: ks. dr. Marcina Lutra i o. Ignacego Loyolę. Jakie są podobieństwa między tymi – wydawałoby się – bardzo odległymi postaciami? Wnioski mogą być zaskakujące.
Loyola – Luter
Ojciec Endean przekonuje, że między Lutrem a Loyolą są podobieństwa przynajmniej w trzech punktach: po pierwsze istnieje zadziwiające paralele w tym, jak Luter i Loyola u końca swojego życia wspominali kluczowe doświadczenia duchowe, po drugie obydwaj chcieli stworzyć nowy ideał służby i opieki duszpasterskiej w zachodnim chrześcijaństwie, i wreszcie po trzecie: obydwaj mieli trudności z pogodzeniem sumienia i autorytetu władzy kościelnej. Tym, czym dla Lutra było opisywane na krótko przed śmiercią tzw. przełom reformacyjny legendarnie określany „przeżyciem w wierzy” (Turmerlebnis), tym dla Loyoli było nawrócenie w Manresie.
Obydwaj doświadczyli skrajnych uczuć, emocji i doświadczeń duchowych – Loyola myślał nawet o samobójstwie. Niepokój duchowy i ten sam element sumienia oskarżającego grzesznika przed Bogiem (Anfechtung), niewystarczalność dotychczasowych ćwiczeń duchowych prowadzą do radykalnego przełomu, o którym Luter mówi językiem mistycznym o nowonarodzeniu i wejściu do raju przez otwarte bramy, ukazujące mu zupełnie inną twarz całego Pisma, a Loyola o wielkim oświeceniu, dzięki któremu wszystko zaczął widzieć w zupełnie innym świetle. - Kryzys intensywnej, prawie patologicznej winy zostaje nagle zażegnany poprzez sens, że Bóg jest Tym, który czyni prawdziwe dzieło naszego odkupienia, Bóg, który akceptuje nas takimi, jacy naprawdę jesteśmy – pisze o. Endean.
Duszpasterze
W odniesieniu do drugiego punktu wspólnego o. Endean przypomina, że Luter i Loyola byli reformatorami życia kościelnego. Chęć naprawy opłakanego stanu edukacji religijnej pod koniec średniowiecza przyświecał zarówno Lutrowi, jak i Loyoli. Podczas gdy jeden pisał instruktarze dla księży, katechizmy, prowadził wizytacje, namawiał księży do kształcenia teologicznego, drugi zorganizował zakon, który określano również mianem ‘reformowanych księży Jezusa’ (preti reformati), który podejmował podobne działania co luterańscy duchowni, tyle że w służbie papieża rzymskiego. Stąd też, jak przekonuje Endean, Luter i Ignacy jawią się nie tyle jako oponenci, co jako modele nowego rodzaju pobożności i kapłaństwa, dodając, że zarówno jeden i drugi byli twórczymi i wpływowymi prorokami – może nawet komplementarnymi.
Autor zastrzega jednak od razu: - Nie chcę jednak sugerować, że gdyby Luter był Hiszpanem to byłby założycielem jezuitów, a niemiecki Ignacy nie doprowadziłby do podziału. Luter – uważa Endean – pozostał protestantem, którego frustracje związane z nieprawidłowościami w Kościele doprowadziły do powstania nowego, a Loyola pozostał w łonie katolicyzmu.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.