Wprowadzenie zakazu spowiadania dzieci to zupełny nonsens - powiedział PAP metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Zdaniem hierarchy sakramenty formują człowieka "warstwa po warstwie", a dzieci potrzebują formacji do prawdy na każdym etapie rozwoju.
Do Sejmu trafiła petycja Rafała Betlejewskiego, który domaga się uchwalenia zakazu spowiadania osób poniżej 18 lat. Według jej autora "spowiedź to doświadczenie upokorzenia i strachu, zdarzenie traumatyczne, paskudne, którego dzieci nie chciały, a przed którym nie potrafiły się obronić".
Zdaniem abpa Gądeckiego pomysł wprowadzenia zakazu spowiadania nieletnich to "zupełny nonsens".
"Trudno nawet zrozumieć, że w kulturze chrześcijańskiej, gdzie od blisko dwóch tysięcy lat istnieje spowiedź, nagle zjawia się jakiś człowiek, który domaga się wprowadzenia zakazu spowiedzi dzieci" - stwierdził.
Według hierarchy sytuacja ta jest "ponowną odsłoną tego, z czym mieliśmy do czynienia za czasów stalinizmu".
"Wtedy też mówiono, że dzieci nie powinny być chrzczone ani chodzić do kościoła do ukończenia 18 lat. Dopiero później mogą - oczywiście te, które wytrzymają presję antyklerykalną - przyjść i się spowiadać. To są stare komunistyczne pociągnięcia, które podpierane są wątpliwą psychologią" - ocenił w rozmowie z PAP.
Abp Gądecki zaznaczył, że autor petycji nie bierze pod uwagę tego, że dzieci potrzebują formacji do prawdy na każdym etapie rozwoju.
"Umożliwienie dzieciom przystępowanie do spowiedzi jest ważne, dlatego że dziecko powinno być formowane nie od 18. roku życia, ale od momentu urodzenia. Wszystkie sakramenty formują człowieka powoli, warstwa po warstwie, rok po roku. Nie można powiedzieć dziecku: zaczniesz się uczyć, jak skończysz 18 lat" - podkreślił metropolita poznański.
Iwona Żurek (PAP)
Jak zwykle na początku nowego roku kalendarzowego spotkał się z ambasadorami w Auli Błogosławieństw.