Szkoły publiczne w Kalifornii będą musiały uczyć o wkładzie mniejszości seksualnych w historię USA. W tym tygodniu gubernator stanu Jerry Brown zatwierdził obowiązek zawarcia tych treści w stanowych podręcznikach do wiedzy o społeczeństwie.
Jego zdaniem, jest to dla stanu "ważny krok naprzód".
Ustawa, która wejdzie w życie 1 stycznia 2012 roku, wymaga od kalifornijskich szkół publicznych, by w instrukcjach dla zatrudnianych przez nie nauczycieli zawarte były informacje o roli społecznej i historycznych osiągnięciach lesbijek, gejów, biseksualistów, transseksualistów. Instrukcje mają także dotyczyć nauczania na temat osób niepełnosprawnych i Amerykanów pochodzących z Oceanii. Zabronione będzie też korzystanie z podręczników, których treści przedstawiają ludzi w niekorzystnym świetle ze względu na ich orientację seksualną. Zanim uczniowie w Kalifornii zaczną uczyć się według nowego programu minie jeszcze nieco czasu - ze względu na oszczędności nowe podręczniki zapewne nie zostaną zatwierdzone przed 2015 rokiem.
Ustawa przeszła w stanowym Kongresie na początku lipca. Przyjęto ją stosunkiem głosów 49-25. Za byli Demokraci, przeciw - Republikanie.
Jeden z przeciwników ustawy, Randy Thomasson z stowarzyszenia SaveCalifornia.com napisał, że nowa legislacja "zdeptała prawa rodzicielskie znacznej większości kalifornijskich ojców i matek", którzy - jego zdaniem - nie chcą, by ich dzieci zostały poddane "seksualnemu praniu mózgu". Thomasson zaapelował też o bojkot stanowego szkolnictwa publicznego.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.