Maroniccy biskupi domagają się położenia kresu agresji izraelskiej.
Maroniccy biskupi, zebrani na swym comiesięcznym zebraniu w Bkerké pod przewodnictwem patriarchy, kard. Béchary Boutrosa Raï, domagają się położenia kresu agresji izraelskiej, która narusza państwową suwerenność Libanu. Jednocześnie wyrazili „głębokie zaniepokojenie z powodu ofiar i zniszczeń spowodowanych izraelskimi atakami na wielu obszarach Libanu”.
Wezwali wspólnotę międzynarodową, aby „doprowadziła do natychmiastowego zawieszenia broni i wdrożenia rezolucji ONZ nr 1701 w celu umożliwienia uchodźcom powrotu do swoich domów i zaprzestania izraelskiej agresji, która narusza suwerenność państwa libańskiego”.
Jednocześnie biskupi z zadowoleniem przyjęli „solidarność libańskich przywódców religijnych, którzy zebrali się, aby potępić izraelską agresję i poprosić o szybkie rozwiązanie problemu ochrony uchodźców”. Podziękowali też prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi za decyzję o zwołaniu międzynarodowej konferencji na rzecz wsparcia Libanu.
Jeden maronickich hierarchów, Hanna Rahmé, biskup Baalbeku-Deir El-Ahmaru, którego diecezja obejmuje 27 procent powierzchni Libanu, w wywiadzie dla włoskiej agencji SIR wyjaśnił, że sytuacja w kraju jest poważna. „Liczba uchodźców i potrzebujących rośnie wraz z rosnącą ilością zniszczonych domów” – wskazał, dodając, że ludzie ci często stracili wszystko w zbombardowanych budynkach.
Opowiedział o czteroosobowej „rodzinie uchodźców, którzy po tym, jak spali w pobliżu siedziby biskupiej wrócili do domu, aby spróbować zabrać to, co im pozostało, i zginęli w nalocie”. Zauważył, że „Organizacja Narodów Zjednoczonych uznaje poszanowanie praw człowieka za swoją podstawową wartość”, dlatego pyta: „Gdzie jest ONZ w Palestynie i Libanie?”.
Przyznał, że to Hezbollah, z którym walczy Izrael, wciągnął Liban „w wojnę pomimo kryzysu, jakiego doświadcza ten kraj”, gdy trzeba „wybrać nowego prezydenta Republiki i znaleźć poważnych i przygotowanych ludzi gotowych do rządzenia”.
Wskazał, że „Liban otoczony jest bronią. USA, Unia Europejska, Organizacja Narodów Zjednoczonych, a zwłaszcza Francja, nie wykazują siły i umiejętności, aby spróbować znaleźć porozumienie między walczącymi stronami z korzyścią dla społeczeństwa”.
„Uważam, że jednej z przyczyn należy upatrywać w powszechnej korupcji wśród wielu naszych polityków, którzy zagrabili majątek społeczeństwa, powodując, że nasz kraj popadł w poważny kryzys społeczny, gospodarczy, polityczny i finansowy. Nie można zawierać porozumień i negocjować z ludźmi, którzy nie są konsekwentni i którzy nie dbają o los Libanu. Ocalenie Libanu zostanie osiągnięte poprzez rozbrojenie wszystkich stron, w tym obozów dla uchodźców palestyńskich, zachęcanie do powrotu syryjskich uchodźców do ich kraju, przywrócenie praworządności, wysłanie całej obecnej klasy politycznej na emeryturę i ustąpienie miejsca ludziom lojalnym wobec kraju, zdolnym do przywrócenia życia naszej ojczyźnie” – stwierdził bp Rahmé.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.