Cierpiący od kilku miesięcy na raka prostaty prezydent Wenezueli Hugo Chávez przyjął sakrament chorych podczas Mszy św. w siedzibie Akademii Wojskowej Gwardii Narodowej w Caracas. Liturgii, sprawowanej 12 lipca w intencji zdrowia głowy państwa i z okazji 200-lecia niepodległości, przewodniczył biskup diecezji San Cristóbal – Mario Moronta, a towarzyszył mu biskup polowy Wenezueli – Hernán Sánchez Porras.
W kazaniu główny celebrans podkreślił znaczenie Eucharystii w życiu chrześcijanina. Jest ona „najważniejszym wydarzeniem dla nas, gdy się rodzimy, gdy chorujemy, w chwilach radości, gdy zawieramy związek małżeński lub przyjmujemy święcenia kapłańskie, gdy świętujemy wielkie rocznice, a nawet gdy umieramy” – powiedział biskup.
Prosił następnie w modlitwie o cielesne i duchowe zdrowie dla prezydenta, polecając Bogu również kraj ojczysty, który 5 lipca obchodził 200. rocznicę niepodległości. „Chciałbym polecić stąd, z tego miejsca tak ważnego dla ojczyzny, naszą Wenezuelę, która kilka dni temu świętowała dwustulecie. Jeszcze możemy i powinniśmy nadal ją obchodzić” – dodał bp Moronta.
Przywołując Akt Niepodległości, który wyznacza drogę narodu, kaznodzieja zwrócił uwagę, że rozpoczyna się on słowami „W Imię Boga Wszechmogącego”. Zgodnie z nimi „historia Wenezueli ze swymi blaskami i cieniami przemierzyła te 200 lat” – dodał mówca. Wyraził przekonanie, że również w przyszłych wiekach jej naród winien nadal działać w tym Imieniu, gdyż jest to „jedyna ważna rzecz, która streszcza w sobie wszystkie przejawy religijności i sprawia, że Bóg jest obecny w życiu każdego z nas, a my tutaj jesteśmy obecni w Imię Boga życia”.
Nawiązując do choroby prezydenta, biskup San Cristóbal powiedział, że dla chrześcijanina choroba może być okazją do oczyszczenia duchowego. „Wszyscy wędrujemy ku pełni, dlatego Bóg daje nam wiarę, nadzieję i miłość, a na tej drodze wzrastania może pojawić się sytuacja trudna, jaką jest choroba. I jakakolwiek by ona była, należy postrzegać ją oczami wiary jako czas oczyszczenia” – powiedział biskup. Zaznaczył, że chory wykorzystuje do tego ból, zawsze jako czynnik życia, i to życia w pełni. „O to prosimy dla prezydenta i dla tych wszystkich, którzy cierpią na jakąś chorobę, aby wykorzystali tę chwilę do przypomnienia sobie, że jest to chwila oczyszczenia” – dodał kaznodzieja.
Na zakończenie Mszy namaścił Chaveza olejami chorych, zwracając uwagę na przygotowanie się do tego sakramentu i na jego skutki w życiu chrześcijan.
Od redakcji
Nie byłoby w tej informacji może nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że do dziś prezydent Wenezueli Hugo Chávez słynął raczej z wystąpień przeciwko Kościołowi katolickiemu...
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.