Premier Petr Fiala i watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin podpisali konkordat, regulujący stosunki między Pragą i Stolicą Apostolską. Czechy są jednym z ostatnich krajów europejskich, który nie miał jeszcze uregulowanych umową relacji z Watykanem.
Dokument musi zostać ratyfikowany przez parlament Czech i podpisany przez prezydenta. W 2003 roku parlament w Pradze nie zatwierdził traktatu, ponieważ uznał, że umowa podważa równość kościołów w republice. Jeśli tym razem dokument zostanie ratyfikowany, Czechy dołączą do 64 krajów, w tym 25 europejskich, które zawarły podobne umowy ze Stolicą Apostolską.
Premier Fiala powiedział, że umowa odzwierciedla stan dwustronnych relacji z Watykanem, a jego rząd przewidywał zawarcie konkordatu w swoim programie. W umowie zapisano m.in., że Republika Czeska gwarantuje prawo do odmowy służby wojskowej i odmowy świadczenia usług medycznych ze względu na sumienie lub religię na warunkach zgodnych z prawem.
Konkordat przewiduje, że małżeństwa zawarte w Kościele katolickim mają taką samą ważność i takie same konsekwencje prawne, jak małżeństwa zawarte w urzędach stanu cywilnego. Republika Czeska i Kościół mają również współpracować w zakresie ochrony i zachowania dziedzictwa kulturowego. Umowa określa pozycję kapelanów w szpitalach, więzieniach i armii. Premier podkreślił, że nie reguluje ona stosunków majątkowych państwa z Kościołem katolickim.
Według kard. Parolina najważniejszym elementem porozumienia jest wspólne zobowiązanie do przestrzegania podstawowych praw człowieka, a wolność praktykowania wiary bez obaw jest właśnie takim prawem. Kardynał docenił Republikę Czeską za jej zaangażowanie w przestrzeganie praw człowieka. Fiala i sekretarz stanu rozmawiali również o sytuacji na świecie, w tym o najważniejszych konfliktach zbrojnych.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.