W Jaunde zamordowano togijskiego kapłana, który przyjechał, by ubiegać się o wizę do Włoch. Po śmierci ks. Christophe’a Komli Badjougou kondolencje i wezwanie do modlitwy przekazali kameruńscy biskupi oraz członkowie stowarzyszenia Cichych Pracowników Krzyża, do którego należał Togijczyk.
Jaki informuje agencja Fides, powołując się na ustalenia służb, ks. Christophe Komla Badjougou, misjonarz Fidei donum posługujący w Kamerunie, został zastrzelony w sobotę wieczorem przez próbujących go okraść napastników, przy wejściu do domu misjonarzy szeutystów w jednej z dzielnicy Jaunde. Na co dzień togijski kapłan pracował diecezji Jague, zaś w stolicy przebywał przejazdem, starając się o wizę, w związku z wyjazdem do Włoch, gdzie miał odbyć roczną formację. Należał do stowarzyszenia Cichych Pracowników Krzyża, zrzeszającego duchownych i świeckich, którzy w sposób szczególny służą cierpiącym.
„W tych smutnych okolicznościach archidiecezja Jaunde składa szczere kondolencje rodzinie księdza Christophe'a, jego przyjaciołom i wiernym diecezji Yagoua. Wspólnota chrześcijańska jest proszona o modlitwę, aby znalazł łaskę u Boga” – powiedział arcybiskup Jaunde Jean Mbarga. Z kolei biskup diecezji Jague zaapelował do wiernych o „nieuleganie zmieszaniu” i trwanie „w czujności i modlitwie” po tragicznej śmierci kapłana, zaś władze wezwał do działania na rzecz prawdy i wyjaśnienia okoliczności brutalnego morderstwa.
„W tym czasie tak wielkiej próby dla biologicznej i duchowej rodziny naszego Brata Christophe'a dziękujemy wszystkim, którzy są i będą blisko nas ze swoimi modlitwami: o wieczny odpoczynek dla niego i aby, jak ktoś wczoraj przypomniał: jego krew mogła być zasiewem nowych chrześcijan. Za odnowienie owocności całej naszej posługi” – napisali w komunikacie członkowie stowarzyszenia Cichych Pracowników Krzyża.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).