Strefy wolne od modlitwy

Myśl chrześcijańska, modlitwa i obrona tradycyjnych wartości obłożone są coraz większą cenzurą.

Reklama

 

Po Stanach Zjednoczonych i Australii także Wielka Brytania ugięła się pod dyktatem aborcyjnego lobby i wprowadziła wokół klinik, w których zabijane jest niewinne życie „strefy buforowe”. Obejmują one 150 metrów wokół ośrodka i ich celem jest niewpuszczanie na ten teren obrońców życia. Może i bym mogła zrozumieć, że chodzi o to, by kobiety idące dokonać aborcji nie były one nachalnie nagabywane, ale przecież po to, by zapobiec wszelkim nadużyciom, także agresywnym manifestacjom aborcjonistów i genderowców, jest przecież prawo i odpowiednie służby. Nie potrzeba „stref buforowych” tylko zdrowego rozsądku.

Myślę, że promotorom nowego świata nie podoba się to, że wiele z tych kobiet, gdy otrzyma konkretną ofertę pomocy odstępuje od swej pierwotnej decyzji i decyduje się na urodzenie dziecka. Dla wielu z nich spotkanie z obrońcami życia u drzwi kliniki aborcyjnej, to ostatnia deska ratunku. Jest na ten temat wiele świadectw, wystarczy poszperać w sieci. Jasno pokazuje to, że wcale nie chodzi o obronę kobiet, tylko ideologiczną kolonizację, której kością z gardle stoi chrześcijaństwo. Absurdem „stref buforowych” jest to, że nie można w nich nawet zatrzymać się i postać kilka chwil w milczeniu. Dla władz nawet milczenie, bez wypowiedzenia ani jednego słowa, staje się „myślozbrodnią” i będzie karane grzywnami, których górnego pułapu nie ustalono. Chodzi o to by wyrugować z przestrzeni publicznej ludzi, którzy pod klinikami aborcyjnymi modlą się za matki stające przed najbardziej dramatyczną decyzją w ich życiu.

Przekonała się o tym brytyjska chrześcijanka Isabel Vaughan-Spruce, która dwukrotnie trafiła do więzienia za milczącą modlitwę w pobliżu ośrodka aborcyjnego – nie wypowiadając ani jednego słowa i nie manifestując zewnętrznie najmniejszej dezaprobaty dla aborcji. Decyzje brytyjskich władz obnażają kryzys wolności słowa i myśli w tym kraju. Buldożer ideologicznej kolonizacji zdaje się przyśpieszać i „w imię prawa” taranować wszystko, co chrześcijańskie. Zobaczmy, że wszelkie restrykcje dotykają jedynie ludzi broniących życia, prawdy o człowieku i prawdziwej rodziny. Aborcyjni i genderowi lobbyści mają się dobrze i nie spotykają ich żadne ograniczenia. To myśl chrześcijańska, modlitwa i obrona tradycyjnych wartości obłożone są coraz większą cenzurą.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama