Do hojności na rzecz poszkodowanych przez powódź wezwał kardynał Kazimierz Nycz.
Metropolita warszawski podkreślił, że wobec ogromnych strat zbiórka, która odbędzie się w polskich kościołach w najbliższą niedzielę, może być dużą pomocą dla wszystkich, którzy ucierpieli w wyniku kataklizmu.
Kardynał Nycz pytany przez reportera Radia Watykańskiego - Vatican News o powódź i reakcję Polaków na kataklizm, zwrócił uwagę, że społeczeństwo znów ochoczo poderwało się do pomocy. „Potrzeba dziś gremialnej, zbiorowej pomocy, poderwania się do wspólnoty. Jesteśmy wtedy dla siebie lepsi, potrafimy sobie pomagać, tak było nie tylko na początku wojny na Ukrainie, kiedy przyjęliśmy kilka milionów ludzi, to trwa do dzisiaj, myślę, że tak będzie także w południowo-zachodniej części Polski" - podkreślił.
Kardynał Nycz zwrócił uwagę, jak ważne będzie wsparcie całej wspólnoty katolików w Polsce. „Myślę, że pomoc Kościoła będzie znacząca, jeżeli kilkanaście milionów ludzi w niedzielę złoży hojny dar dla powodzian. Potrafimy być hojni. Dobrze byłoby, gdyby ludzie w niedzielę do kościoła wzięli kilkadziesiąt złotych więcej. To będzie znaczący wpływ, który będzie rozdysponowany przez miejscowe Caritas" - dodał.
Metropolita warszawski zwrócił uwagę, że skala zniszczeń jest ogromna. „Zniszczone zostały całe miasta, domy, pozalewane zostały bloki, odtworzenie tego i powrót do normalności będzie trwało długo" - zaznaczył. Hierarcha wspominał, że w 1997 odwiedził zalaną przez powódź Nysę.
Dzień zbiórki na pomoc poszkodowanym w wyniku powodzi Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda ustanowił na niedzielę 22 września. Zebrane środki finansowe zostaną przekazane osobom dotkniętym kataklizmem za pośrednictwem Caritas Polska. Organizacja prócz możliwości pomocy finansowej uruchomiła też akcję „Paczka dla Powodzian”. Pakunki z najpotrzebniejszymi produktami, zawierające żywność, środki higieniczne, a także takie rzeczy jak zapałki, świeczki czy baterie można dostarczać do najbliższej placówki Caritas.
(Autor jest pracownikiem Polskiego Radia)
To jednak nie koniec. Środki wciąż napływają. Trwa też zbiórka rzeczowa.
Pod protestem przeciw jej zwolnieniu podpisało się 25 tys. osób