Mam być świadkiem

Po 18 latach od zakończenia badania Całunu nie pozostało mi, wierzącemu żydowi, nic innego, jak stwierdzić jego autentyczność.

Reklama

 

– Wtedy uznał Pan, że to cud?

– Cud nie jest kategorią naukową. To pojęcie z obszaru wiary. Ale w ciągu 18 lat natykałem się na kolejne naukowe dowody, że Całun jest płótnem, w które owinięte było ciało Jezusa. To jedyne wytłumaczenie jego istnienia. Każde inne wyjaśnienie sceptyków zostało obalane. Po 18 latach od zakończenia badania Całunu nie pozostało mi, wierzącemu żydowi, nic innego, jak stwierdzić  jego autentyczność.

– Czy wszyscy z grupy naukowców badających Całun są tego samego zdania?

– Oczywiście, że nie. Media ochrzciły nas mianem religijnych fanatyków, choć wśród nas zaledwie trzech było żydami, kilku protestantami i kilku katolikami. Reszta była niewierząca. Religijność nie była kryterium doboru członków ekipy. Ale wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że Całun nie jest dziełem ludzkich rąk.

– Co ostatecznie przekonało Pana o jego prawdziwości?

– W 1995 r. byłem bliski rozwiania wszystkich moich wątpliwości. Oprócz jednej: zaschnięta ludzka krew czernieje lub robi się brązowa. Na Całunie była wciąż intensywnie czerwona. Wówczas chemik medyczny z ekipy badającej Całun, również żyd, wyjaśnił mi, że krew człowieka dręczonego przez dłuższy czas, jak Jezus, zawiera znacznie większą dawkę bilirubiny. Tylko taka krew nie blaknie ani nie czernieje, mimo upływu czasu. To dla mnie był ostatni element układanki. Jak u Sherlocka Holmesa, który mówił, że jeśli wyeliminowałeś wszystkie inne możliwości, jakkolwiek nieprawdopodobnie brzmiałoby to, co zostanie – najpewniej jest prawdą.

– Jak ta prawda zmieniła Pana życie?

– W 1995 r. zrozumiałem coś więcej: media dotychczas kłamały na temat ustaleń naszej ekipy. Były zainteresowane jedynie wtedy, gdy ktoś ogłaszał, że Całun jest fałszywy. Na przykład wtedy, gdy badano jego fragmenty metodą aktywnego węgla i ogłoszono, że pochodzi ze średniowiecza. Gdy dowiedziono, że do badań pobrano próbkę ze średniowiecznej łaty, którą uzupełniono kilkaset lat temu ubytki, nie wspomniały nawet o tym prawie żadne media. Dlatego w 1996 r. stworzyłem stronę internetową, która śledzi wszystkie naukowe doniesienia na temat Całunu i propaguje wiedzę o efektach prac nad jego pochodzeniem. Dzięki niej docieram do milionów ludzi z tym orędziem – wszędzie tam, gdzie nie mogę pojechać osobiście.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7