O początkach i pierwszych latach portalu Wiara.pl rozmawiamy z księdzem Arturem Stopką, jego „ojcem założycielem” i pierwszym redaktorem naczelnym, w obecności Jasia Gawina, niezwykłego informatyko-redaktora.
Ale nie to dzisiejsze? Bo pamiętam, że logiem serwisu były jakieś takie dwa rekiny ;)
Nie, to były proste rybki. Jedna nad drugą ;).
Rozumiem, że było to odwołanie się do słynnej mozaiki z Kafarnaum, na której widać kosz chleba i dwie ryby?
Tak. Dzisiejsze logo powstało, kiedy się usamodzielnialiśmy. Serwis miał ruszyć pierwszego lipca. Ale to była sobota. Więc ruszył w poniedziałek, trzeciego. Stąd dziwna data.
Wiadomo, że najwięcej kłopotów sprawia wypełnienie serwisu treścią. Jak sobie z tym radziliście?
Były materiały z Gościa, ale też sporo przygotowanych wcześniej specjalnie na serwis. Takich bardzo prostych, podstawowych. Przez te trzy miesiące coś przygotowywałem ;)
Sam?
Tak, w tym czasie byłem sam. Gdzieś po miesiącu od uruchomienia pojawili się w redakcji ludzie z Hogi i zaproponowali pokój na czacie i parę innych, nowych mechanizmów. Tłumaczyli, że – co ich samych zaskoczyło – wokół serwisu Wiara zaczęła tworzyć się społeczność. Dziesięć lat temu nie było to pospolite stwierdzenie. Im chodziło o to, że serwis oglądała duża grupa odbiorców, którzy wracali. Dlatego zaproponowali nam możliwość czatowania. Ale ja nie wiedziałem, do czego to służy. Czat sobie był, ale myśmy z tego nie korzystali. W końcu nieżyjący już ksiądz Romek Kempny, który trochę lepiej się na tym znał, bo udzielał się na jakimś czacie, doprowadził do tego, że zaczęliśmy. Pierwszy czat z księdzem – formuła potem stała się popularna - odbył się z mieszkania Romka. Ja robiłem za piszącego.
Trzeba dopowiedzieć, że śp. ks. Roman Kempny był wielkim zwolennikiem Wiary. Bardzo wspierał to przedsięwzięcie.
Forum też wtedy powstało?
Tak, ale w szczątkowej formie. Dzisiejsze forum.wiara.pl powstało właściwie dopiero kiedy się usamodzielniliśmy. Bo kiedy hoga.pl zmieniła właściciela, pojawił się problem. Oni odeszli od koncepcji portalu horyzontalnego. Szkoda. Pewnie dziś byliby w czołówce. Zaczęliśmy szukać innego większego portalu. Rozmawialiśmy z jednym z wiceprezesów Wirtualne Polski. Nie miał właściwie nic przeciwko. Niestety, zapowiedział nam, że wedle ich strategii rozwoju pójdą ostro w seks. Głupio było nasz serwis przenosić na taki portal.
Istniała już wtedy pewna grupa ludzi gotowych pracować dla portalu nawet za darmo. Na różne sposoby – a to na czacie, a to przez przygotowywanie materiałów. Szkoda ich było. Wtedy ówczesny redaktor naczelny Gościa Niedzielnego podjął decyzję: usamodzielniamy się. Nie była to decyzja tak oczywista, bo wymagała inwestycji. W sprzęt, oprogramowanie. To było pod koniec 2002 roku. Pamiętam, że nie poszedłem wtedy nawet na Wigilię.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).