Piekło jeszcze bardziej otwiera swe bramy i możliwym okazuje się zło tak wielkie, że aż niewyobrażalne.
W ciągu minionych lat przyzwyczailiśmy się (prawie) do wszystkiego. Kolejna rozbita łódź z uchodźcami na Morzu Śródziemnym - dziesiątki zabitych. Gaza. Obrócona w gruzy i wciąż ostrzeliwana. Afryka wycieńczana głodem. I tak bliska nam Ukraina: masakry w Azowstalu, zbiorowe groby, gwałty i dzieci deportowane do Rosji… Na kolejne wstrząsające zdjęcia spoglądamy jak na kadry z gier komputerowych. Coraz mniej w nas współczucia, miłosierdzia, zrozumienia. Do czasu, gdy piekło jeszcze bardziej otwiera swe bramy i możliwym okazuje się zło tak wielkie, że aż niewyobrażalne.
Jak to możliwe, że ktoś wysyła hipersoniczne rakiety na dzieci i to właśnie te, które leczą się na raka, potrzebują przeszczepów, najsłabsi z najsłabszych. Rosyjski atak na szpital pediatryczny w Kijowie nie mieści się w głowie. W czasach sztucznej inteligencji, gdzie technologie wojskowe pozwalają uderzać z ekstremalną dokładnością pocisk spada precyzyjnie na doświadczoną cierpieniem niewinność. Na szczęście personel medyczny skrupulatnie wypełnił wszystkie instrukcje i na czas alarmu powietrznego wszystkie dzieci zostały sprowadzone do podziemnych schronów, dzięki czemu udało uniknąć się masakry. Pytanie jednak pozostaje. Jak to możliwe, że ktoś znalazł uzasadnienie dla tego czynu, i co więcej sumienie pozwoliło mu na wydanie takiego rozkazu a komuś innemu na naciśnięcie guzika wieszczącego zbrodnię. Aż boję się zapytać, czy stoją za tym ojcowie rodzin??? Co się stało z naszym człowieczeństwem, że celem ataków są dzieci chore na raka i maluchy w inkubatorach, które nie przetrwają bez tlenu. Nie zapominajmy, że nie jest to pierwszy ostrzelany przez Rosjan szpital. Na początku wojny widzieliśmy salwujące się ucieczką kobiety w ciąży i położne ratujące noworodki. Tylko zło w czystej postaci może zaplanować coś podobnego.
Lekarz z kijowskiego szpitala powiedział, że Rosja ucieknie się do najbardziej zbrodniczych metod, by zabić morale Ukraińców. Mam jednak wrażenie, że osiągnęła efekt przeciwny. Spontaniczna akcja ratunkowa, do której ruszyli mieszkańcy Kijowa pokazała, że nie dają się zwyciężyć złu. To pozwala trwać nadziei – pracownicy medyczni o zakrwawionych twarzach, wolontariusze, zwykli ludzie, którzy stanęli ramię w ramię i rozbierali kamienie, aby uratować jak najwięcej dzieci, których serca biły pod gruzami. Ta wojna rozgrywa się też przez nasze sumienia. Ofiary ataku na szpital dziecięcy ukazują cały ból Ukrainy i są przestrogą dla mieszkańców Europy, aby podjęli działania w celu powstrzymania Putina. To działanie, to także nasza modlitwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.