Metropolita krakowski podczas centralnej procesji Bożego Ciała.
– Wiemy, że wszędzie tam, gdzie nie ma Boga, tam ginie człowiek, tam człowiek nie ma przyszłości – mówił abp Marek Jędraszewski podczas centralnej procesji Bożego Ciała w Krakowie.
Dzisiejszą uroczystość Bożego Ciała abp Marek Jędraszewski nazwał „swoistym apogeum” Kongresu Eucharystycznego Archidiecezji Krakowskiej, ponieważ z wszystkich kościołów archidiecezji wyjdą na zewnątrz procesje eucharystyczne, w czasie których ludzie publicznie wyznają wiarę w prawdziwą, realną obecność Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi. Zaznaczył, że centralna procesja w Krakowie kroczy szlakiem „testamentu eucharystycznego” Chrystusa. Wskazał na słowa-klucze kolejnych stacji: moc, ofiara, być, przyjaźń i w tym kontekście zwrócił uwagę na szczególną więź między Chrystusem a ludźmi. Podkreślił, że warunkami bycia przyjacielem Jezusa jest znajomość Jego nauki, zgodne z nią postępowanie, czyli bezinteresowna miłość.
Zauważył, że Modlitwa Arcykapłańska Chrystusa jest szczególnym wsparciem przykazania miłości. Owocem miłości, na wzór miłości w Trójcy Świętej, ma być jedność między chrześcijanami. Jednocześnie Chrystus wiedział, że taka miłość jest wymagająca, może budzić sprzeciw ze strony świata. Metropolita krakowski w tym kontekście wskazał na masakrę chrześcijan w Demokratycznej Republice Konga, której w ostatnich dniach dokonali rebelianci z tzw. Państwa Islamskiego. Przywołał także męczeńską śmierć ks. Michała Rapacza, który będzie beatyfikowany 15 czerwca. Proboszcz z Płok, mimo zagrożenia śmiercią, mówił: „Nie odrzucę krzyża, który został mi dany”.
Arcybiskup zauważył, że także dziś niepokój budzą nowe ideologie o podłożu marksistowskim. Przejawiają się w wymiarze symbolicznym poprzez zakaz objawiania swojej wiary w przestrzeni publicznej, a także poprzez ograniczanie możliwości nauczania religii w szkołach oraz przez żądanie zabijania dzieci nienarodzonych bez jakichkolwiek ograniczeń.
Metropolita krakowski sugerował, że dziś wracają czasy PRL-u. Na dowód tego wskazał na zapisy konstytucji z 1952 r., które gwarantowały wolność sumienia i wyznania, ale miały się nijak do rzeczywistości, w której urzędy kościelne były zależne od władz komunistycznych, kard. Stefan Wyszyński został aresztowany, a jego najbliższy współpracownik bp Antoni Baraniak został poddany okrutnym torturom. Arcybiskup zwrócił uwagę, że zgodnie z zapisami aktualnie obowiązującej konstytucji z 1997 r. obywatelom zapewniona jest wolność sumienia i religii, tymczasem obecny minister rządu zapowiadał „opiłowywanie” katolików z przywilejów, a prezydent stolicy stosownym rozporządzeniem zadekretował usuwanie krzyży w urzędzie i zabronienie modlitwy a równocześnie respektowanie wszelkich praw związków jednopłciowych oraz aktywne odpowiadanie na zapotrzebowania środowisk LGBT+. – Innymi słowy: chrześcijaństwo „nie”, ideologia gender „tak” – podsumował abp Marek Jędraszewski. Przywołał stanowisko Rady KEP ds. Społecznych, w którym podkreślono, że rzeczywistość w naszej ojczyźnie – zgodnie z konstytucją i konkordatem – nie ma formy wrogiej separacji państwa i Kościoła, ale cechuje się autonomią i życzliwą współpracą.
W kontekście ataków na nauczanie religii w szkołach, arcybiskup zaznaczył, że powtarza się schemat znany sprzed lat: najpierw stopnie z religii przestają wliczać się do średniej ocen, później lekcje religii mają odbywać się na początku albo na końcu innych zajęć szkolnych, a na końcu łączy się uczniów wszystkich klas. – To wszystko ma być wyrzucone w imię nowej ideologii, która zakłada jedno: żyć tak, jakby Pana Boga nie było – mówił metropolita krakowski.
Nawiązując do poselskich projektów liberalizujących prawo do aborcji arcybiskup pytał w tym kontekście o status nauki, która mówi, że każda istota ludzka zaczyna się w chwili poczęcia; o przyszłość narodu, bo „nie ma żadnej przyszłości narodu, który zabija swoje dzieci”; o sumienie, bo Boży przepis mówi: nie wolno zabijać. Zwrócił uwagę, że także konstytucja w artykule 38 mówi, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”.
– Jest część Europy, która chce za wszelką cenę zapomnieć o swoich chrześcijańskich korzeniach. Wiemy do czego to prowadzi. (…) Wiemy, że wszędzie tam, gdzie nie ma Boga, tam ginie człowiek, tam człowiek nie ma przyszłości, tam jest tylko kłamstwo i przemoc – mówił metropolita krakowski zwracając uwagę na batalię toczącą się o przyszłość Europy i obecność w niej Polski. Zaznaczył, że aktualne podziały mają znamiona wojny cywilizacyjnej.
Zaproponował dwa rozwiązania, które mogą być wyjściem w tej sytuacji. Pierwszą jest droga twórców konstytucji z 1997 r., w której preambule jest mowa w trosce o byt i przyszłość naszej ojczyzny. – To program dla nas wszystkich, program wszystkich tych samych uniwersalnych wartości, na których zawsze była budowana Polska i na których Polska musi być budowana nadal, jeśli ma być ocalona – stwierdził arcybiskup. Drugą drogę wywiódł bezpośrednio z Ewangelii, w której Jezus polecił uczniom nauczać wszystkie narody, zachowywać przykazania i wzajemnie się miłować. – Wpatrzeni w Chrystusa, Który jest z nami i za Którym podążamy dzisiaj w uroczystość Bożego Ciała, prosimy Go: obdarz nas Swoją miłości, daj moc dla tej miłości, natchnij nas duchem ofiary wypływającej z miłości, bądź z nami, spraw, byśmy byli zawsze Twoimi wiernymi przyjaciółmi – zakończył.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).