Tęczowy bełkot

Wśród pól, tuż za granicą diecezji świdnickiej, po przejechaniu kilkuset metrów szutrową drogą, taksówka dojeżdża do miejsca, gdzie zaczyna się Tęczowy Most.

Reklama

Po swojemu

Zwierzęta są nieracjonalne i nie mają statusu moralnego - przekonuje św. Tomasz z Akwinu. Nie wiadomo, jak będzie wyglądał odnowiony świat. Wiadomo jednak, że porządek tego, który wciąż trwa, domaga się, by także zwierzęta były narzędziem dla osiągnięcia celu człowieka - nieba. O tym mówił Jezus, gdy przekonywał, że nie ma niczego i nikogo ważniejszego dla człowieka od tego, by dostąpił on zbawienia.

Jasne, człowiek nie może dążyć do zbawienia, nie zważając na otaczającą go rzeczywistość. Jed­nak nie może udawać, że świat zwierząt i roślin ma taką samą godność jak on sam. Panowanie nad światem nie jest swego rodzajem despoty­zmem, jak chcieliby niektórzy, w tym Linzey. Jest posiadaniem czy królowaniem w imię odpo­wiedzialności. Dlatego biblijny Adam po stwo­rzeniu miał za zadanie uprawiać rajski ogród. Był panem Edenu, ale jednocześnie sługą Boga. To zobowiązuje, jak zobowiązuje rozumność. Anglikański teolog przykłada tę samą miarę do relacji: człowiek-zwierzęta co Bóg-człowiek. Nie widzi w tym niczego niestosownego. Dlatego on i jemu podobni, idąc na zwierzęcy cmentarz, chętnie dołączą do chóru zawodzenia i wspominania „największych przyjaciół” i „ukochanych członków rodziny”. Wystarczy jednak o podobnym i pomyśle wspomnieć przeciętnemu Kowalskiemu, by ten poczuł się nieswojo, a zaraz potem zapytał delikatnie: a to nie jest świętokradztwo?

Oczywiście! To jest swego rodza­ju świętokradztwo, które wpisuje się w niestworzone pomysły cywilizacji Za­chodu: nowej wersji małżeństwa, rodziciel­stwa, rodziny czy życia i jego nienaruszalności. Im więcej w człowieku hiperludzkiego traktowa­nia zwierząt, tym dalej odchodzi on od prawdy o sobie i sensie swego życia.

Pani Wanda nie zgadza się na zdroworozsąd­kową wersję jej więzi z Kariną. I może trudno się dziwić, bo każdy z nas potrzebuje czułości, zro­zumienia i pewności, że może na kogoś liczyć. Staruszka tęskni za krainą Tęczowego Mostu. Co Bóg na to? Pewnie i z tym sobie poradzi. W końcu to niejedyny bełkot, z którego musi układać pieśń pochwalną stworzenia.    

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama