Obwód charkowski stanowi cel nowego ataku rosyjskiego na północy Ukrainy, w zeszłym tygodniu walki skupiły się na przygranicznym Wołczańsku – taką sytuację opisuje w swoim najnowszym wideoprzesłaniu abp Światosław Szewczuk.
„Z przykrością stwierdzamy, że Rosjanie po raz kolejny popełniają zbrodnie przeciwko ludzkości, strzelając do cywilów i utrudniając ich ewakuację” – zaznacza hierarcha. Przypomina, iż sam Charków pozostaje w ciągłym pogotowiu.
Jak podkreśla zwierzchnik ukraińskich grekokatolików, wojna tragicznie dotyka najsłabszych. Zwraca tym razem szczególną uwagę na problemy szkolnictwa: 400 zakładów edukacyjnych zostało zniszczonych, 200 tys. niepełnoletnich nie ma dostępu do placówek nauczania. To kwestia nie tylko społeczna, ale i humanitarna – zaznacza arcybiskup większy kijowsko-halicki, wskazując, iż w efekcie dla najmłodszych wyzwaniem okazuje się socjalizacja, wyrażanie własnych myśli, czytanie, a zdecydowana większość z nich cierpi z powodu wysokich poziomów stresu czy przeżytej traumy.
„Dzieci są szczególnie zranione przez tę wojnę – opisuje dalej hierarcha. – W ostatnich dniach otrzymaliśmy przerażający raport od różnych międzynarodowych organizacji praw człowieka, że, w szczególności w Ługańsku, po 6 maja decyzją władz lokalnych, jeśli nowonarodzone dziecko nie ma co najmniej jednego rodzica z rosyjskim obywatelstwem, zostanie ono odebrane rodzicom”. Takie działania najeźdźcy, przypominają, zdaniem abp. Szewczuka „okrutne działania egipskiego faraona w czasach Mojżesza”. Jednak hierarcha podkreśla: „ale tamten faraon był bardziej miłosierny, bo przynajmniej dziewczynki zostawiał rodzicom”.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.