Trzech osadzonych w Zakładzie Karnym w Przemyślu przyjęło sakrament bierzmowania z rąk abp. Józefa Michalika.
Metropolita przemyski zachęcał więźniów, by nie odwracali się od Boga, a czas więzienia wykorzystali na zbliżenie się do Niego.
„Nie gardźcie Panem Bogiem. Skoro jesteście tu, to korzystajcie z tej kaplicy, z modlitwy. Nawet niekiedy w celi – czy wspólnie, czy w pojedynkę. Pamiętajcie, że jeśli będziecie szli z Bogiem, to przyjdzie moment, że odczujecie tę namacalną pomoc Bożą w swoim życiu, gdy naprawdę będziecie jej potrzebować” – mówił abp Michalik.
Stwierdził, że człowiek powinien starać się dobrze przeżywać czas, który jest mu dany, bez względu na to, gdzie się znajduje. Zachęcał, by czas więzienia wykorzystać na zbliżenie się do Pana Boga. Przytoczył także przykład Francuza Jacquesa Fescha, który został skazany na śmierć za zabicie policjanta, ale nawrócił się i obecnie trwa jego proces beatyfikacyjny.
Sakrament bierzmowania przyjęło trzech osadzonych w wieku 20, 23 i 24 lat. Przyznają, że na wolności kierowali się inną hierarchią wartości niż obecnie i żyli jedynie „dniem dzisiejszym”.
„Znalazłem się tu przez swoją głupotę. Teraz płacę za swoje czyny, ale można powiedzieć, że umacniam się duchowo, m.in. przez takie wydarzenie, jakim było przyjęcie bierzmowania. Teraz przemyślam swoje życie, może jest to w pewnym sensie nagroda od Pana Boga na przemyślenie tego co robiłem dobrze, a co źle” – mówi Piotr, który odsiaduje wyrok 5 lat pozbawienia wolności.
Uroczystość odbyła się w sobotę, wigilię zesłania Ducha Świętego w kaplicy więziennej, z udziałem innych osadzonych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).