Przemiany sekularyzacyjne w Polsce dokonują się powoli, dlatego będzie to pełzająca sekularyzacja – uważa ks. prof. Janusz Mariański p.o. kierownika Katedry Socjologii Religii KUL.
W rozmowie z KAI ocenił też, że Kościół katolicki w Polsce nie jest tak silny, jak się niektórym wydaje, i nie tak słaby, jak chcieliby go widzieć inni. Postuluje także zbadanie nowych zjawisk życia duchowego, które pojawiają się dziś, także w Polsce, poza Kościołami a nawet wielkimi religiami.
Publikujemy pełną treść wywiadu z ks. prof. Januszem Mariańskim:
KAI: W roku 1980 wskaźnik uczestniczących w niedzielnej Mszy św. (dominicantes) wynosił 51 proc. obecnie – 41 proc. Czy Kościół powinien bić na alarm?
Ks. Janusz Mariański: Spadek o ok. 10 proc. nie jest może dramatyczny, ale jednak w ciągu 30 lat ubyło nam z kościołów ponad milion katolików. Można zakładać, że wskaźnik ten spadnie poniżej 40 proc., choć będzie i tak najwyższy w Europie.
Warto uwzględnić fakt, że w okresie ostatnich 5-8 lat ponad 2 miliony Polaków wyemigrowało za granicę i nie są oni objęci w statystykach uczęszczających na Mszę św. chociaż istnieją w statystykach parafialnych polskich katolików. Ale ci, którzy wyjechali, jeżeli nawet wrócą, nie będą już tacy sami. Szacuje się, że spośród tych, którzy wyjechali praktykuje za granicą ok. 10-15 proc. Ogólnie widać więc tendencję spadkową, może nie dramatyczną, ale wyraźną.
KAI: Czy na szerszym tle polska religijność – oprócz wysokiego wskaźnika uczestnictwa w niedzielnych Mszach – charakteryzuje się czymś jeszcze?
– W zsekularyzowanych krajach Europy zachodniej obserwuje się, że przy znacznym spadku praktyk religijnych utrzymuje się relatywnie wysoki poziom wiary w Boga. W Polsce natomiast, wraz ze zmniejszaniem się praktyk religijnych, spada równocześnie szacunek dla instytucji Kościoła i osłabienie wierzeń religijnych. Nie znaczy to, że wszyscy, którzy nie chodzą do kościoła są niewierzący, ale nie uważają, że swoją wiarę w Boga trzeba wyrażać poprzez aktywne uczestnictwo w kulcie religijnym.
KAI: Niemniej na tle innych krajów europejskich wskaźnik praktyk religijnych jest u nas wciąż imponujący.
– Tak, Polska wydaje się w tym kontekście przypadkiem szczególnym. W rankingach zajmujemy czołowe miejsca, wyprzedza nas jedynie Malta i, do niedawna, Irlandia.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).