Przemiany sekularyzacyjne w Polsce dokonują się powoli, dlatego będzie to pełzająca sekularyzacja – uważa ks. prof. Janusz Mariański p.o. kierownika Katedry Socjologii Religii KUL.
KAI: To o tyle ważne, że w ruchach działają głównie młodzi katolicy, dojrzewający w zupełnie innych okolicznościach niż ich rodzice, dla których Kościół pełnił funkcje religijne ale także „zastępcze” – społeczne, narodowe.
– Z pewnością religia stawać się będzie coraz wyraźniej kwestią wyboru a nie dziedziczenia. Natomiast nie ma żadnych socjologicznych gwarancji, że za 20-30 lat Polska pozostanie społeczeństwem tak samo religijnym. Konieczności historyczne nie działają ani w jedną ani w drugą stronę a prognozy socjologiczne dotyczące religijności są szczególnie trudne. Niemniej i sondaże opinii publicznej i badania socjologiczne wskazują na powolność przemian sekularyzacyjnych w polskim społeczeństwie. To będzie raczej pełzająca sekularyzacja.
KAI: Księże profesorze, czy badania dotyczące sfery tak osobistej jak religijność nie grzeszą aby pewną powierzchownością? Może je jednak przeceniamy?
– „Mierzalnych” praktyk religijnych nie można ani przeceniać, ani nie doceniać. Przeceniać w tym sensie, iż np. uważalibyśmy, że skoro mamy pełne kościoły, to jest to już religijność najwyższego rzędu.
KAI: Dlaczego?
– Bo motywacje w praktykach religijnych mogą być bardzo różne: od mistycznych po społeczno-kulturowe. Nie można ich jednak nie doceniać, bo jest to jednak wymiar więzi z Kościołem i życiem religijnym. Poza tym, obliczenia są o tyle ważne, że stanowią bardziej miarodajny wskaźnik zaangażowań kultowych niż sondaże, których w ciągu roku przeprowadza się kilkadziesiąt. Informacje jakie uzyskujemy z bezpośredniego obliczenia są po prostu znacznie bliższe prawdy. Wolałbym zlikwidować połowę sondaży i przeznaczyć te środki na dobre zbadanie rzeczywistych zachowań i nowych poszukiwań duchowych Polaków.
KAI: Na przykład jakich?
– Myślę, że na podstawie tego, co dzieje się na Zachodzie, powinniśmy się zastanowić czy socjologia religii nie powinna się przekształcić w socjologię duchowości. Chodziłoby o zbadanie nowych fenomenów życia duchowego, które pojawiają się poza Kościołami a nawet poza wielkimi religiami. Nie za bardzo wiemy, jak to badać, ale ten fenomen pojawia się już także w Polsce. Przejawia się w myśleniu typu: nie jestem religijny ale poszukuję duchowości. Widać zmaganie się tych ludzi o znalezienie sensu życia, mocowanie się z tym co ich przerasta, przeżywanie sacrum w różnych przejawach życia codziennego. itd. Nie zaniedbując tradycyjnych wskaźników życia religijnego, socjologowie powinni zainteresować się także przejawami poszukiwań duchowych, które kształtują się poza tradycyjnymi wspólnotami religijnymi.
rozmawiał Tomasz Królak
*
Ks. prof. Janusz Mariański (ur. 1940), kierownik Katedry Socjologii Moralności i p.o. kierownika Katedry Socjologii Religii KUL. Członek Komitetu Socjologii PAN oraz Zespołu do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich przy Ministrze Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Zajmuje się socjologią religii, socjologią moralności i katolicką nauką społeczną. Opublikował m.in.: "Religia i Kościół między tradycją i ponowoczesnością. Studium socjologiczne" (1997), "Między sekularyzacją a ewangelizacją. Wartości prorodzinne w świadomości młodzieży szkół średnich" (2003), „Religia w społeczeństwie ponowoczesnym” (2010).
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Ojciec Święty otworzy też Drzwi Święte w Bazylice Watykańskiej i rzymskim więzieniu Rebibbia.
To nie tylko tradycja, ale przede wszystkim znak Bożej nadziei.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).