Podczas wieczornych nieszporów papież ogłosi bullę, zapowiadającą Jubileusz 2025. Przygotowania do niego trwają od przeszło roku. Co nie zawsze i nie przez wszystkich zostało zauważone.
W Kościele powszechnym dziś (w większości krajów) uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. U nas przeniesiona na najbliższą niedzielę. Choć jestem wierny lokalnemu kalendarzowi liturgicznemu, mam mieszane uczucia. Zmiana w jakiś sposób (zapewne niechcący) zmarginalizowała jedyną nowennę, ściśle powiązaną ze Mszą świętą. O ile bowiem w każdym innym przypadku te dziewięć – mających uzasadnienie w wydarzeniach z Wieczernika (zobacz tekst Franciszka Kucharczaka w najnowszym wydaniu Gościa Niedzielnego) – dni modlitwy związanych jest z nabożeństwem odprawianym poza Mszą, tu tekstami nowenny są kolekta mszalna i modlitwa po Komunii świętej. Zatem „wypadają” nam z Eucharystii trzy dni.
Tegoroczna uroczystość ma szczególny charakter. Podczas wieczornych nieszporów papież ogłosi bullę, zapowiadającą Jubileusz 2025. Przygotowania do niego trwają od przeszło roku. Co nie zawsze i nie przez wszystkich zostało zauważone. Dlatego przypomnijmy: poprzedni rok poświęcony był refleksji nad czteroma konstytucjami Soboru Watykańskiego II, obecny modlitwie. Bulla zatem nie będzie otwarciem. Raczej potwierdzeniem drogi, na której Kościół jest od kilku miesięcy. Dlatego warto pytać jak to, co dzieje się w Kościele powszechnym przekłada się na konkretne inicjatywy w Kościołach lokalnych.
Może jest to odczucie subiektywne. Ale odnieść można wrażenie, że w przestrzeni medialnej Jubileusz w Polsce jeszcze nie jest obecny. Owszem, od czasu do czasu pojawiają się krótkie, ginące w powodzi innych, informacje. Brakuje kampanii, dzięki której Jubileusz „dotrze pod strzechy”. Marzyło mi się na przykład, że przed ogłoszeniem bulli do wszystkich parafii zostanie wysłana ulotka z modlitwą i plik z polską wersją hymnu. Wiem, na oficjalnej stronie Jubileuszu jest tłumaczenie i partytura. Pytanie ilu tam zagląda, śledzi nowości. Podobnie z Notatkami o modlitwie. Dykasteria ds. Ewangelizacji przygotowuje kolejne tomiki, a w Polsce ciągle brak pierwszych. Czyżby miały podzielić los wydanych w ubiegłym roku Zeszytów Soborowych?
Wydanie Notatek jest potrzebą chwili. Od pewnego czasu (chyba nawet dłuższego) Internet zalewa wręcz radosna twórczość autorów, bazujących na pseudo objawieniach i proponujących drogi bardziej prowadzące w kierunku duchowej destrukcji niż rozwoju. Coraz częściej słyszymy o przypadkach duchowej nerwicy, małżeństwach zniszczonych przez samozwańczych guru, wywieranej przez liderów presji, wreszcie odejściach od Kościoła, będących konsekwencją czerpania z – jak pisze święty Paweł – niezdrowej nauki. Dlatego potrzebujemy „czystej wody i zdrowego powietrza”, a te dają między innymi wspomniane notatki. Zapewne przygotowywany przez Dykasterię ds. Nauki Wiary dokument o kryteriach oceny objawień prywatnych też będzie pomocą.
Wracając do Jubileuszu. Przy okazji ogłoszenia Roku Modlitwy abp Fisichella powiedział, że nie chodzi o nowe inicjatywy. Bardziej o pielęgnację o pogłębienie tego, co w naszych wspólnotach parafialnych jest. Tu nie ma zbytnich powodów do niepokoju. Kongresy eucharystyczne na poziomie diecezjalnym, coraz więcej miejsc z wieczystą adoracją Najświętszego Sakramentu, grupy modlitewne, rekolekcje o Namiocie Spotkania i Lectio Divina… Inicjatyw jest dużo. Choć nie zawsze informacje o nich pojawiają się w głównym nurcie tak zwanych katomediów. Ta mnogość cieszy i jest gwarancją, że w przyszłorocznych wydarzeniach jubileuszowych uczestniczyć będzie więcej pielgrzymów nadziei niż turystów. Czeka na nich Rzym. Czekać będą świątynie, wyznaczone w kościołach lokalnych przez biskupów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).