I kto się nimi zaopiekuje?
Odczuwalny spadek dzietności oraz wydłużanie życia, te dwa zjawiska znalazły się w centrum badań dotyczących rodziny przyszłości. Prowadzono je w różnych ośrodek uniwersyteckich we Włoszech, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Argentynie i Holandii. Wynika z nich, że do 2095 r. liczba krewnych zmniejszy się w rodzinie średnio o 40 proc., a ich wiek znacząco wzrośnie.
Badania pokazują, jak struktury rodzinne będą zmieniały się na całym świecie zgodnie z prognozami demograficznymi. Uniwersytet w Waszyngtonie prognozuje, że w ciągu czterech najbliższych dekad 97 proc. krajów będzie miało współczynnik dzietności niższy niż ten niezbędny do utrzymania stabilnej populacji (2,1 dziecka). Oznacza to, że średni wiek ludzi na ziemi w nadchodzących latach dramatycznie wzrośnie, młodych ludzi będzie coraz mniej, a globalna populacja w pewnym momencie zacznie spadać z przyczyn demograficznych. Wskazuje się, że dramatycznym przykładem tego zjawiska jest już obecna sytuacja we Włoszech.
Naukowcy podkreślają, że zmienią się struktury rodzinne i więzi pokrewieństwa. Rodzeństwo lub kuzyni będą w przyszłości coraz rzadszymi krewnymi, podczas gdy grupy rodzinne będą się kurczyć, tracąc swą horyzontalność, ale także wydłużać łącząc kilka i więcej pokoleń, z bardzo dużymi różnicami wiekowymi. Badacze z Amsterdamu prognozowane zjawisko określają mianem „rozrzedzania sieci rodzinnych”. W praktyce oznacza to, że ludzie będą mieli mniej krewnych, od których będą mogli czerpać wsparcie na kluczowych momentach życia. W liczbach, zachodząca transformacja pokazuje, że o ile w 1950 roku 56-letnia kobieta miała wokół siebie ponad 41 bliskich jej osób, to sto lat później będzie mogła liczyć tylko na 25 krewnych.
Istnieje również aspekt jakościowy tej zmiany: jeśli rodzi się coraz mniej dzieci, wiele z nich pozostaje jedynymi dziećmi, wiek pierwszego porodu wzrasta, a długość życia wydłuża się, to oczywiste jest, że dziecko, które przychodzi na świat obecnie w pewnym momencie może znaleźć się ze starszymi rodzicami, nawet starszymi dziadkami, bardzo starymi pradziadkami i bez rodzeństwa czy kuzynów, z którymi mogłoby dzielić troskę o rodzinę. Zachodzące zmiany demograficzne pozostawiają otwartym pytanie, kto będzie się opiekował coraz dłużej żyjącym a zarazem coraz starszym społeczeństwem.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).