„Ten tydzień w życiu naszego narodu oraz naszego Kościoła był czasem pamięci i modlitwy” – mówi w swoim najnowszym orędziu abp Światosław Szewczuk.
Wskazuje tutaj na trzy momenty: uczczenie tzw. niebiańskiej sotni, czyli ludzi, którzy zginęli podczas Rewolucji Godności, 10. rocznicę rozpoczęcia agresji rosyjskiej na Ukrainę oraz przypadającą 24 lutego 2. rocznicę pełnoskalowej inwazji. Hierarcha szczerze dziękuje za modlitwę i post w intencji sprawiedliwego pokoju dla jego ojczyzny w tym czasie.
Wśród wspomnianych smutnych dni pamięci tragedia wojny dalej trwa. Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików podkreśla zwłaszcza bolesne wydarzenie zdobycia przez Rosjan Awdijiwki.
„Świat stał się świadkiem zbrodni agresora nie tylko przeciwko Ukrainie, ale także przeciwko własnemu narodowi i armii” – podsumowuje tę sytuację arcybiskup większy kijowsko-halicki. Przytacza przykład jednego z korespondentów-propagandzistów najeźdźcy, który zobaczywszy na własne oczy pogardę dla życia własnych żołnierzy okazywaną przez rosyjskie dowództwo, popełnił samobójstwo. „Takie «mięsne szturmy» to bezprecedensowe lekceważenie godności żołnierza w czasie wojny. Zbrodnicze rosyjskie władze milczą na ten temat, ale świat to widzi...” – mówi abp Szewczuk.
„Eksperci wojskowi twierdzą, że taka liczba ofiar w jednej taktycznej konfrontacji byłaby nie do przyjęcia dla każdej innej armii. Ale dla Rosjan, którzy chcą osiągnąć swoje cele polityczne za pomocą środków wojskowych, życie ludzkie nawet ich własnych żołnierzy okazuje się bezwartościowe” – zaznacza z bólem hierarcha. Jednak, mimo tego wszystkiego, „Ukraina stoi, Ukraina walczy, Ukraina się modli! Ukraina jest zraniona, okaleczona, ale nie pokonana!” – podkreśla abp Szewczuk.
Zwierzchnik miejscowych grekokatolików zaznacza w obliczu wspomnianych rocznic również rolę, jaką wspólnota wiernych odgrywa w tak tragicznych okolicznościach. „Nasz Kościół nie tylko stoi po stronie swojego ludu, ale jest tym ludem, integralną częścią społeczeństwa obywatelskiego i zawsze znajduje się w centrum wydarzeń, które przeżywa nasz naród” – mówi. I dodaje: „nasi wierni oraz kapłani znajdują się na pierwszej linii frontu, aby pomóc żołnierzom pozostać ludźmi w nieludzkich warunkach, gdy widzą, jak agresor dewaluuje i odczłowiecza własną armię”. Abp Szewczuk zaznacza, iż Kościół stanowi serce i duszę narodu, matkę i nauczycielkę. „Stara się służyć dobru naszego narodu wszelkimi sposobami: czy to pomagając w służbie humanitarnej, czy to zapewniając kapelanów, czy też zwracając się do świata w imieniu Ukrainy potężnym głosem prawdy” – podkreśla hierarcha.
Arcybiskup większy kijowsko-halicki kieruje również po smutnych rocznicach minionego tygodnia słowa do ludzi spoza jego ojczyzny: „jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy słyszą nasz głos, którzy wspierają nasz naród, którzy rozumieją, że wydarzenia, które mają dziś miejsce na Ukrainie, prędzej czy później dotkną wszystkich na świecie. Niech nikt nie pozostanie obojętny! Dziękujemy tym, którzy stają przy nas. Gdziekolwiek się znajdujecie, w jakikolwiek sposób wspieracie Ukrainę – modlitwą, darowizną lub współpracą dla dobra narodu ukraińskiego i jego kraju – mówimy wam wszystkim dzisiaj szczere: «Dziękujemy!»”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).