„Naród syryjski zostaje skazany na śmierć bez możliwości wyrażenia sprzeciwu” – tak syriackokatolicki arcybiskup Homs, Jacques Mourad, reaguje na decyzję Światowego Programu Żywnościowego o wstrzymaniu od początku tego roku pomocy dla wspomnianego kraju. T
To wsparcie ratowało życie ponad 5 mln osób. Jako przyczynę zmiany podaje się brak funduszy nadszarpniętych przez sytuacje związane z ostatnią pandemią oraz wojnami na Ukrainie, w Palestynie i w innych miejscach.
Hierarcha podkreśla w wywiadzie dla Radia Watykańskiego poczucie niesprawiedliwości wypływające z tej informacji. Wg szacunków w Syrii więcej niż 12 mln ludzi może się znajdować sytuacji poważnego zagrożenia niedożywieniem. Stąd właśnie abp Mourad przyrównuje podjętą decyzję do skazania mieszkańców kraju na śmierć i pyta się, jakie mogłyby być motywy takiego postępowania. „Jaką winę ponosi naród syryjski, jakiej zbrodni ten lud się dopuścił?” – mówi hierarcha.
Przypomina, iż od lat kraj cierpi z powodu wciąż trwającej wojny. Presja konfliktu wiąże się z brakiem nadziei na przyszłość. „I ta decyzja przyszła po to, aby naród syryjski znalazł się w kompletnej rozpaczy, aby zgasić jakiekolwiek światło, które moglibyśmy w sobie utrzymać” – stwierdza abp Mourad i dodaje: „w takiej sytuacji naprawdę jesteśmy zgubieni”.
Hierarcha zaznacza również, że sam Kościół katolicki nie ma możliwości dotarcia z wystarczającym wsparciem do potrzebujących, zwłaszcza gdy ludzie zostają opuszczeni przez Światowy Program Żywnościowy. Sprawę utrudniają sankcje, z powodu których nie da się wwozić żadnych środków do Syrii, nawet w celach pomocowych.
Cała ta sytuacja prowadzi abp Mourada do zadania gorzkiego pytania: „Co może zrobić ludność Syrii, aby nadal żyć i nie umierać?”. Hierarcha zaznacza, iż „już teraz wiele syryjskich rodzin jest w stanie jeść tylko raz dziennie. Wyłącznie raz dziennie!”. A to nie wszystkie kryzysy dotykające mieszkańców. „Zapomnieliśmy, co to znaczy mieć ogrzewanie, ponieważ nie mamy jak kupić paliwa czy drewna… Zapomnieliśmy o ciepłej wodzie, zapomnieliśmy o elektryczności. Żyjemy w całkowitej ciemności, miasta w Syrii są pozbawione światła” – opowiada abp Mourad.
Zaznacza, że drobny procent bogaczy i ich dzielnice posiadające takie podstawowe usługi nie dają żadnego obrazu prawdziwego życia miejscowej ludności. Ten widać jednak bardzo powszechnie. „Tak wielu członków organizacji katolickich przyjeżdża do Syrii i widzi rzeczywistość, doświadcza rzeczywistości Syryjczyków, i dlatego ruszają oni potem z pomocą, ponieważ takie są nasze realia” – wskazuje hierarcha.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.