Gdy peryferie same przychodzą do Kościoła...
Właściwie dlaczego na przełomie grudnia i stycznia. Dla Kościoła naturalnym przełomem jest początek Adwentu. Co prawda ogłasza się wówczas nowy program duszpasterski, ale jakoś trudno zauważyć, by rezonował na poziomie rozmów, dyskusji czy katolickiej publicystyki. Czemu trudno się dziwić. W parafiach i tak duszpasterstwo podporządkowane jest rytmowi roku szkolnego. Czyli – jak już pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku zauważył ks. Stanisław Szczepaniec – wszystko odbywa się wbrew logice roku liturgicznego. Faktyczny początek jest na dobra sprawę etapem czegoś zaczętego we wrześniu. Niekiedy poprzedniego jeszcze roku.
Wrzesień nieodłącznie kojarzy się z często zadawanym pytaniem: kiedy zapisy do Pierwszej Komunii? Relikt odchodzącego w przeszłość chrześcijaństwa kulturowego wciąż ma się dobrze. Podobnie jak zapisy do bierzmowania. Sprawę komplikuje związana z uroczystością kultura konsumpcyjna. Przecież salę trzeba zamówić z kilkuletnim wyprzedzeniem. W takim kontekście nie ma już miejsca na pytania o dojrzałość, wielkopostne skrutynia, wybór odpowiedniego momentu. Głębia przegrywa z przewidywalnością. Czemu dziwić się nie można. Podobno od zawsze gorszy pieniądz wypierał słabszy. Jedną z cech duszpasterstwa masowego jest równanie w dół. Ten sam poziom dla wszystkich.
Od pewnego czasu pojawiają się propozycje nowych form przygotowania. Rzecz w tym, że zaangażowanie w ich realizację to peryferie duszpasterstwa, gdy tymczasem prawdziwe peryferie to rodzice i ich pociechy, pojawiający się na wrześniowych „zapisach” po raz pierwszy od dnia chrztu. W zanadrzu mają dwa koronne argumenty. Zawsze tak było i nie wolno dziecka odpychać od wiary.
Odkrywamy w tym pewien paradoks. Oto peryferie same przychodzą do Kościoła. Pytanie co z tym fantem zrobić. Jeden głos podpowiada, by dać szansę. Drugi wskazuje na wieloletnie doświadczenie: przecież za kilka miesięcy znów nie będzie ich w kościele. Niektórzy nawet pamiątek po Pierwszej Komunii nie odbiorą.
Fiducia supplicans w tym momencie przychodzi do głowy. Przecież w tym dokumencie mowa nie tylko o nieregularnych. W punkcie 19 czytamy: „W swej tajemnicy miłości, poprzez Chrystusa, Bóg przekazuje swojemu Kościołowi władzę błogosławienia (…) Błogosławieństwo wyraża miłosierny uścisk Boga i macierzyństwo Kościoła, który zaprasza wiernych, aby mieli takie same uczucia Boga wobec swoich braci i sióstr”. Może zatem najpierw błogosławieństwo rodziców (na przykład w I Niedzielę w Adwencie), by dobrze wywiązali się ze swego zadania przygotowania dziecka do pierwszego pełnego udziału we Mszy świętej. Kontekst liturgiczny znakomity. Izajasz z orędziem prostowania dróg dla Pana. Perspektywa celu jakim jest odnowienie wszystkiego w Chrystusie.
W podobnym duchu, w tym samym dniu, można rozpocząć przygotowanie do bierzmowania. Niech kandydaci przyjdą ze swoimi chrzestnymi czy innymi wybranymi na świadków osobami. Przecież ich rolą nie jest tylko położenie ręki na ramieniu w momencie, gdy biskup będzie namaszczał czoło Krzyżmem. Oni mają towarzyszyć na każdym etapie wzrostu w wierze. By dobrze wywiązać się z powierzonego im przez Kościół zadania potrzebują błogosławieństwa, uprzedzającego każde działanie człowieka. Przy okazji odkryją, że katechizmowe „łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna” jest mocno osadzone w życiu.
Rozmarzyłem się… Wielkopostne katechezy. Najpierw dla rodziców i świadków. Później dla dzieci i nastolatków. Dalej skrutynia z innymi elementami Obrzędów Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych. Choćby naznaczenie zmysłów znakiem krzyża czy jeden z przepięknych i „mocnych” egzorcyzmów przed sakramentem pojednania. Mam taki jeden ulubiony. Zainteresowanych odsyłam do punktu 164 Obrzędów. Wreszcie szczyt roku liturgicznego i zarazem przygotowania: Święte Triduum Paschalne.
Dać szansę… Spotkałem kiedyś rodzinę, wspinającą się ze swoim niepełnosprawnym dzieckiem na Wysoką w Małych Pieninach. Szli powoli bacznie obserwując każdy krok syna. Kiedy trzeba podali rękę. Często odpoczywali. Na trudniejszych odcinkach asekurowali ich przygodni towarzysze wędrówki. Z przygotowaniem do Pierwszej Komunii i bierzmowania może być podobnie. Wpisane w rytm roku liturgicznego, wsparte Bożym błogosławieństwem, angażujące rodziców i wspólnotę parafialną, może być szansą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).