Wpływy, pieniądze, rekomendacje, sława, zaangażowanie w mnóstwo pobożnych inicjatyw. Ale to nie było to… Musiał znaleźć perłę.
Świetnie się zapowiadał, wróżono mu wielką karierę. Katalończyk był znakomitym nauczycielem i już jako ksiądz w 1592 roku trafił do rzymskiego domu kardynała Marka Antoniego Colonny, gdzie przyjął posadę nauczyciela jego siostrzeńców. Józef Kalasanjusz zyskał wpływy, pieniądze, rekomendacje i sławę. I choć angażował się już w prace (uwaga długa wyliczanka!): Arcybractwa Dwunastu Apostołów (pielęgnował chorych i ubogich), Bractwa Doktryny Chrześcijańskiej, zajmującego się szerzeniem nauki, Arcybractwa Stygmatów św. Franciszka, Bractwa Najświętszej Trójcy Pielgrzymów i Rekonwalescentów oraz Arcybractwa Matki Bożej Wspomożycielki, nie dawało mu to pokoju serca. Żył w rozdarciu, duchowej szarpaninie.
Gdy na ulicach Wiecznego Miasta zetknął się z ogromną biedą, wpadł na pomysł, by stworzyć szkoły dla ubogich rzymskich dzieci. Trafił do parafii św. Doroty, na Zatybrzu, a w niej – do maleńkiej szkoły, w której uczyły się zarówno dzieci bogate, jak i uboższe. Opuścił pałac kardynała Colonny i po śmierci proboszcza parafii św. Doroty przeniósł się wraz ze szkołą do centrum Rzymu, ponieważ tam panowało większe ubóstwo. Gdy wreszcie zaproponowano mu upragnione stanowisko, nie chciał w żaden sposób przyjąć ani parafii, ani kanonikatu z 1200 skudami dochodu w Sewilli, a sekretarzowi Ambasadora Króla Katolickiego, dziękując mu za propozycję, odpowiedział: «Znalazłem w Rzymie lepszy sposób służenia Bogu pomaganie tym biednym dzieciom i nie poniecham tego za nic w świecie»”. „Często Duch Święty przemawia ustami tych, o których nigdy by się nie pomyślało” – nauczał pierwszy generał pijarów - „Modlitwa jest jak proca Dawida: prosta, skromna, jednak z mocą Pana i w Jego imieniu zniszczy i pokona zło. Dlatego powinniśmy się czuć mali, nieznaczący, słabi, lecz także nieustraszeni. Zło pyszni się przed nami jako silne i zwycięskie. Przeciw wszystkiemu, co zagraża naszemu życiu z powodu grzechu, możemy przeciwstawić jedynie małą procę modlitwy. Jednak kroczymy w imię Pana zastępów, naszego Boga. W Nim spoczywa nasza siła”.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.