Psychika walczy, blokuje emocje, uczucia, ale od tego problemy się nie zmniejszają.
Przybywa samobójstw. Psychika ludzka nie wytrzymuje. Kto jest słabszy, nie widzi przed sobą perspektyw. Tragedie, których doświadczamy, mają różny charakter i różną formę. Psychika walczy, blokuje emocje, uczucia, ale od tego problemy się nie zmniejszają – powiedział portalowi Polskifr.fr ordynariusz charkowsko-zaporoski bp Paweł Gonczaruk. 8 lipca mija 500 dni wojny na Ukrainie.
Zmęczenie wojną, także na płaszczyźnie psychiki, to jeden z najpoważniejszych problemów, z jakimi po 500 dniach wojny zmagają się mieszkańcy Ukrainy. Bp Paweł Gonczaruk poinformował o szkoleniach dla księży, sióstr zakonnych i wolontariuszy, aby umożliwić im lepsze zrozumienie kondycji psychicznej Ukraińców. „To się nazywa prawidła walki – to doświadczenie, które rodzi się w dobie walki. Nie chodzi o to, żeby walczyć, ale o sposób reagowania na rzeczywistość i wszystko, co się odbywa na zewnątrz” – podkreślił biskup charkowsko-zaporoski.
Bp Paweł Gonczaruk na przykładzie wyjaśnił, jak ważne jest zrozumienie tego, co dzieje się w człowieku w obliczu permanentnego napięcia psychicznego, dlaczego reaguje on tak a nie inaczej. „Na przykład jeśli ktoś nie chce siedzieć przy oknie, jeżeli czuje jakiś strach, to nie trzeba mu tego mieć za złe. To psychika podświadomie mówi, że jest niebezpiecznie” – powiedział bp Gonczaruk.
„Jeżeli zostawimy tego człowieka przy oknie, to wtedy będzie u niego narastać wewnętrzne napięcie i to się wyrazi w agresji. Potem ten człowiek się uspokoi i sam nie będzie rozumiał, dlaczego on tak zareagował” – dodał rozmówca Polskifr.fr i podsumował: „Uczymy ludzi, żeby wiedzieli, co się w nich dzieje i w ich bliskich, także dzieciach”.
Biskup Charkowa i Zaporoża poinformował, że po 500 dniach konfliktu sytuacja na Ukrainie nadal jest bardzo trudna. „Trwają zacięte walki na całej linii frontu, to jest ponad 1200 km. Występuje ogólne zmęczenie wojną” – poinformował duchowny.
Chociaż problemów ciągle jest wiele, a nierzadko coraz więcej, pomoc świadczona potrzebującym jest mniejsza niż na początku. „Potrzeby są niemałe. Jeżeli np. dom jest zdewastowany, dwa, trzy piętra zniszczone, to mieszkańcy muszą już wyjechać z niego. Cały czas potrzeb przybywa” – zaznaczył. „Potrzebujemy różnej pomocy, czy to produktów, czy ubrań i innych rzeczy” – poinformował bp Paweł Gonczaruk.
Duchowny podkreślił też tragiczne skutki zorganizowanej przez Rosjan katastrofy elektrowni w Nowej Kachowce, do której doszło 6 czerwca br. „Katastrofa zniszczyła tysiące domów. Niektóre można odremontować, ale niektóre zostały całkiem zniszczone. Ci ludzie, którzy uciekli, są bez domu i bez pracy” – poinformował bp Gonczaruk. „Staramy się dawać to, co potrzebne na każdy dzień: modlitwa, sakramenty, ale też informacje” – dodał.
Powoli odradza się duszpasterstwo na Ukrainie, choć nie wszędzie jest ono możliwe. Jak poinformował ordynariusz charkowsko-zaporoski, „na wolnych terenach Ukrainy, tam gdzie są ludzie, księża dojeżdżają. Są też miejscowości blisko linii frontu. Tam jest bardzo niebezpiecznie. Na okupowanych terytoriach nie ma księży, dlatego że tam nie ma możliwości dojechać, a po drugie jest niebezpiecznie” – podsumował bp Paweł Gonczaruk.
Wojna na Ukrainie rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. Po okresie wzmożonej aktywności rosyjskiej, a następnie czasie impasu, Ukraińcy przeszli do kontrofensywy.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.