My nie chcemy być smutnymi apostołami!
Podstawą wszelkiej misji w Kościele jest osobista relacja z Panem Jezusem – przypomniał Papież podczas spotkania z członkami zgromadzeń założonych przez św. Antoniego Marię Zaccarię. Choć zmarł on w wieku zaledwie 37 lat, stał się jedną z głównych postaci XVI-wiecznej reformy Kościoła.
Jak zauważył Franciszek, w epoce, w której wielu duchownych przywykło do wygodnego i dostatniego życia, on założył barnabitów - reformatorskie zgromadzenie kapłańskie. Z jego inicjatywy powstały też zgromadzenia sióstr i świeckich, którzy poświęcali się ewangelizacji. Potrafił być kreatywny, a zarazem wierny Ewangelii. Św. Antoni Maria był ukierunkowany zarówno na Boga, jak i na ludzi.
Jeśli zakrada się w nas smutek, idźmy do Pana!
„Jeśli w naszym życiu wiary tracimy z oczu horyzont głoszenia, to zamykamy się w sobie i wysychamy na pustkowiach autoreferencyjności. Stajemy się jak sportowiec, który ciągle tylko przygotowuje się do wielkiego biegu swojego życia, nigdy nie startując: prędzej czy później popada w depresję i zaczyna odpuszczać, a jego entuzjazm gaśnie. I tak stajemy się smutnymi apostołami. Ale my nie chcemy być smutnymi apostołami! Dlatego postawmy sobie pytanie: czy jest we mnie ten robak smutku? Czy jako zakonnik, zakonnica, osoba świecka pozwalam zagnieździć się we mnie temu robakowi? Ktoś powiedział, że smutny chrześcijanin jest marnym chrześcijaninem: to prawda. Ale do nas, osób konsekrowanych, smutek nie może mieć dostępu, a jeśli ktoś odczuwa taki smutek, powinien natychmiast udać się przed oblicze Pana i modlić się o światło, a także poprosić jakiegoś brata czy siostrę, aby pomogli mu z tego wyjść. To dlatego Jezus umieścił u samych korzeni Kościoła nakaz: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”; a św. Paweł potwierdza to, mówiąc o swoim apostolstwie: „Nie mogę się bez tego obejść i biada mi, gdybym nie głosił Chrystusa” (por. 1 Kor 9, 16). Nie było w nim miejsca na smutek, on chciał iść dalej. Biada nam, jeśli nie będziemy głosić Chrystusa! Dlatego zachęcam was, abyście szli naprzód w kierunku wskazanym przez wasz charyzmat: „Wszędzie nieść żywego Ducha Chrystusa”. Żywy Duch Chrystusa to ten, który podbija serce, który nie pozwala ci siedzieć w fotelu, ale sprawia, że wychodzisz do swoich braci i sióstr z lekkim plecakiem i spojrzeniem pełnym miłości.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.