Co jakiś czas pojawia się dyskusja na temat życiowych zasad, w tym wiary w Boga w świecie pomieszanych wartości, w którym są obecne różnorakie przejawy zła.
Temat wydaje się rozgrzewać nie tylko fora internetowe. Jest też obecny podczas spotkań rodzinnych, a nawet oczekiwania w rożnego rodzaju kolejkach czy przy okazji mrożących krew wydarzeń. Ważne jest w tym jednak podstawowe stwierdzenie: w naszym życiu potrzebujemy konkretnych zasad, drogowskazów, które pokierują nas we właściwym kierunku. Inaczej, prosta droga na manowce – bezdroża mody i chwilowości.
Krętacz z książeczki Lewisa „Listy starego diabła do młodego” wiedział doskonale, jak kusić człowieka, aby ten odszedł od Boga. Stąd powiedział do młodego adepta sztuki kuszenia Piołuna: „Nie ma znaczenia to, jak małe są przewinienia, pod warunkiem, że łącznym ich efektem będzie stopniowe odsuwanie człowieka od Światła (…) i pogrążenie go w Nicość. (…) najpewniejszą drogą do Piekła jest droga stopniowa – łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów”.
Podobną rolę pełni stawianie na pierwszym miejscu posiadania, które buduje kulturę konsumpcjonizmu. Efekt? Marginalizowanie albo pomijanie wymiaru duchowego. Profesor Martin Dahl, dziekan wydziału ekonomii i zarządzania na uczelni Łazarskiego zauważa, iż spora grupa osób traktuje uroczystość Pierwszej Komunii Świętej jako możliwość wyróżnienia się na tle innych. Ów wyróżnik to nic innego jak kupowanie drogich prezentów. Wynika to z uwarunkowań kulturowych i psychologicznych, jakimi są: niska samoocena czy niska pewności siebie oraz próby kompensacji tego. Wybieramy więc zamiennik, podróbkę czy namiastkę próbując w ten sposób zagłuszyć lub usprawiedliwić swoje sumienie.
Ewangelia piątej niedzieli wielkanocnej przywołuje postać konkretnego Drogowskazu, którym jest dla świata Jezus. Mówi On o swoim powtórnym przyjściu, ale też o celu, jakim jest niebo. I wskazuje drogę do tego celu, którą jest On sam. Uczniowie Jezusa nie są więc podążającym w niewiadomym kierunku turystami, przygodnym spacerowiczami czy bezradnymi gapiami. Od chrztu stanowią rodzinę dzieci Bożych, które zdążają po drogach ziemskiej ojczyzny do ojczyzny niebieskiej. Pomocą na drodze są również nasze codzienne duchowe ofiary, dzięki którym możemy upodabniać się do naszego niebieskiego Drogowskazu – Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.