Zwykle po raz i dwa następuje trzy. Ale gdy na stół pada karta, którą można wszystko…
Trzeci dzień maja, Królowej Polski… Dokąd zmierza ten świat? Nie pytam, by starać się go zawrócić. Wiem, że ostrzeżenia, apele i całe to gderanie nic nie dadzą. Świat, jak rzeka, popłynie tam, gdzie ma popłynąć. Martwić się? Nie wiem co przyszłość przyniesie, więc większego sensu to nie ma. Ale, prawda, trochę się jednak tego boję. Bo, po pierwsze, to nie będzie żaden z tych światów, które znałem do tej pory (a cezurą było rok ‘89), a po drugie, zbyt wiele niepokojących, wręcz złowieszczych symptomów tego nowego świata widzę.
Co konkretnie? Mocno niepokoi mnie wojna na Ukrainie. Nie wiadomo w jakim kierunku sprawy się tam potoczą. Zobaczymy, czas pokaże. Bardziej jednak chyba niepokoi mnie to wszystko, co widzę i trochę u nas i, wyraźniej, na zachód od nas. A widzę imperialne zapędy niektórych państw, nieokiełznaną żądzę władzy możnych tego świata, naukę, która za granty wspiera propagandę; widzę chciwość, która dla pomnożenia bogactwa gotowa jest na każde draństwo, widzę całą tę głupią do bólu polityczną poprawność, widzę pychę budującą nowe wieże w Babel… Smutny to obraz, prawda? A gdy do tego dodać tę ciągle rosnącą inwigilację, nachalnie przyglądającą się każdemu mojemu ruchowi myszką w przeglądarce internetowej, ciekawą moich zainteresowań, kontaktów, obserwującą mnie gdy idę ulicą, a czasem nawet gdy w lesie zechcę zejść z drogi za potrzebą… A teraz jeszcze ta sztuczna inteligencja, która kreować może treści zgodnie z tym, jak ją zaprogramowano…
Nie, nie martwię się. Właśnie przeczytałem, że gdzieś w Wielkiej Brytanii władze miejskie chcą zakazać chodzenia do sklepów w bluzach z kapturami. Ochrona przed złodziejaszami i chuliganerią? Też. Ale znaczy ludkowie już znaleźli prosty sposób na to nieustające śledzenie kto, co, gdzie i jak. Parę dni wcześniej zaś przeczytałem, że sporo firm nachalnie wspierających nowe ideologie, zanotowało spore finansowe straty. Widać ludzie swój rozum mają. A takich przykładów budzenia się swojskiej normalności widać więcej. Tak, trochę się boję, bo nieraz do odrzucenia co głupszych pomysłów trzeba społecznej ruchawki, ale… Będzie dobrze. Na pewno.
A piszę tak przede wszystkim dlatego, bo wiem, że w tej wielkiej rozgrywce różnych sił, jaka toczy się w świecie, jest jeszcze Ten, Który Może Wszystko. On jest Alfą i Omegą, do Niego należy czas i wieczność, nie tak? Zresztą w pierwszym czytaniu dzisiejszej uroczystości, o tym własnie jest mowa. Że szatan nie zwycieży. No a na dodatek my, Polacy, wzięliśmy sobie Jego Matkę za Królową. Czy nasza historia może się źle skończyć?
Pogodnego świętowania :)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.