„Do kapłana Chrystusowego teraz, podczas wojny, mówią: «Ojcze, pociesz nas». A każdy z nas pyta: «Jak ja was mogę pocieszyć? Jakimi słowami?»” – mówił na dzisiejszej liturgii abp Światosław Szewczuk i wskazywał na Ducha Świętego Pocieszyciela jako na odpowiedź.
Wspólnota greckokatolicka na Ukrainie pośród okrucieństw wywołanych napaścią Rosji na ich ojczyznę i niekończącymi się walkami weszła właśnie w Triduum Paschalne, obchodzone w tym roku tydzień później po Kościele tradycji łacińskiej.
Podczas wielkoczwartkowej liturgii z obmyciem nóg oraz poświęceniem olejów hierarcha zwrócił się szczególnie do księży. Dziękując im za wieloraką posługę cierpiącemu narodowi, również jako kapelani wojskowi czy szpitalni, abp Szewczuk zwracał uwagę na pytanie, które trzeba sobie obecnie zadawać: „Co to znaczy być kapłanem Chrystusa w czasach wojny?”.
Abp Szewczuk: Chrystus klęka przed ranami narodu ukraińskiego, aby je obmyć i uleczyć
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.