Przed tygodniem w felietonie Czechy, Morawy, Szkocja i Irlandia, a dziś… Liban. Skąd taki przeskok?
Ano stąd, że wpadła mi w oko książeczka Beaty Cechowskiej-Aday „Tajemniczy święty z dalekiego Libanu - św. Szarbel” (wydawnictwo Unitas). A że zajączek idzie, trza coś najmłodszym członkom rodziny na Wielkanoc sprawić.
Przed laty, siostrzenica zachwycała się „Pamiętnikiem papieskiego anioła” Pawła Zuchniewicza. Potem była faza na koty, więc hitem okazali się „Przyjaciele świętej Gertrudy patronki opiekunów kotów” Klary Barbary Podgórskiej. Może teraz przyjdzie czas na pustelnika z odległej, orientalnej krainy?
Nas, dorosłych, św. Szarbel wzywa, „aby powrócić do korzeni chrześcijańskiej duchowości, aby na nowo rozpalić w sobie pragnienie modlitwy, aby docenić wartość postu i umartwienia” – jak to kiedyś trafnie sformułował Aleksander Bańka.
Mnie porusza opisana przez Cechowską-Aday szarbelowa medytacja w godzinie śmierci, kiedy to szeptem wypowiadał tylko trzy imiona: Jezus, Maryja i św. Józef. Jak niewiele trzeba, by wypłynąć na głębię.
A co ma do zaproponowania najmłodszym? Z pewnością, przewijający się przez całego „Tajemniczego świętego…” zachwyt nad światem, pięknem stworzenia.
– Żuczku, jak tu pięknie! – wykrzyknął z zachwytem na widok mijanych winnic, pomarańczowych sadów i różnobarwnych łąk (...) Za każdym razem, kiedy pojawiał się w górach, zachwycał się ich pięknem, mówiąc: Boże, jakże przecudny świat stworzyłeś! Bądź uwielbiony za to źródełko wytryskujące z ziemi, które częstuje mnie rześką wodą, za różnobarwne kwiatki, zachwycające moje oko, za ptasie koncerty, opowiadające o Twojej miłości, a także za świst wiatru w ogromnych sosnach. To wszystko mówi mi, że tak hojnie nas obdarzasz swoimi darami każdego dnia. To wszystko, co widzę, słyszę i czuję mówi mi, że jesteś i że mnie kochasz.
Dalej autorka opisuje też liczne cuda św. Szarbela, ale wspomina i o biblijnym Libanie. Przecież to też Ziemia Święta.
Głos Pana łamie cedry
Pan łamie cedry Libanu,
sprawia, że Liban skacze niby cielec
i Sirion niby młody bawół...
To z Księgi Psalmów. A u Cechowskiej-Aday np. dopowiedzenie, że z libańskich cedrów król Dawid zbudował sobie pałac, a jego syn, mądry król Salomon, sprowadził je do budowy świątyni jerozolimskiej.
Tym bardziej warto po tę publikację sięgnąć. Mnie, staremu koniowi, czytało się ją bardzo fajnie, więc czy na zajączka, czy na Pierwszą Komunię będzie jak znalazł :)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.